Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Zdradził, okłamywał, nie próbował ratować
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2015-01-15, 18:26   #1
Lunatyczka_93
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 8

Zdradził, okłamywał, nie próbował ratować


Cześć. Nie wiem w sumie po co to piszę, chyba chcę poznać opinie innych na ten temat.
Byłam z D. dość krótko, bo tylko 3 miesiące. To były najlepsze miesiące mojego życia i jeszcze nigdy nikogo tak nie kochałam. I chyba nie pokocham. Wszystko się dobrze układało, byliśmy szczęśliwi i mimo trudniejszych momentów zawsze się wspieraliśmy. Nie potrafię opisać jak wspaniale się czułam. Tydzień temu uznaliśmy, że chcemy uzbierać trochę grosza i razem zamieszkać. Oboje płakaliśmy ze szczęścia przeglądając oferty mieszkań. Dzisiaj to wydaje się snem, chociaż wydarzyło się całkiem niedawno.
W poniedziałek, dwa dni temu, zapytałam go czy ma jakieś długi (wiedziałam o tym, że pożyczył na prawo jazdy i chciałam jakoś pomóc mu to zorganizować). Wykręcał się od odpowiedzi aż w końcu przyznał, że ma. Kredyt i kartę na minusie, od ponad roku. Byłam w szoku, miał tysiące szans żeby mi to powiedzieć, ale wolał to przemilczeć. Jako, że nie zarabia źle, zaczęłam wypytywać na co tyle wydaje.
Przyznał, że od czasu do czasu wykupuje sobie sex-kamerki. Oniemiałam. Nie mogłam uwierzyć w to, co słyszę. Zapytałam, kiedy ostatnio coś takiego kupił. Odpowiedział, że w zeszłym miesiącu. O płaczu, histerii, poczuciu zdrady i bólu nie będę się rozpisywać. Podczas dalszej rozmowy, która trwała godzinami i która była pełna płaczu zarówno mojego, jak i jego, zapewniał, że to był tylko jeden raz i że wcześniej był od tego uzależniony, stąd ten wyskok. Tego wieczoru nie pojechał do domu, został u mnie. Zgodziłam się, bo go potrzebowałam i chciałam czuć go obok siebie. Moje serce umarło i chyba nigdy nie wróci. Ale to nie był koniec.
Pytałam o go wszystkie możliwe rzeczy, przysięgał, że mnie nie okłamie i że powie wszystko. Byłam gotowa mu wybaczyć, gotowa jakoś to poukładać, pomóc mu. Czułam się i czuję nadal jak śmieć, bo dostawał ode mnie w seksie wszystko i często zdarzało się, że kiedy ja chciałam dalej, on odmawiał.
Wczoraj znów się spotkaliśmy, żeby porozmawiać. Jako że twierdził, że usunął historię wyszukiwarki, poprosiłam, żeby pokazał mi wyciągi z konta. Chciałam sprawdzić, czy rzeczywiście był to 1 raz. No i sprawdziłam. Dokładnie 4 razy w ciągu niespełna 10 dni. W tym czasie byłam u niego w mieszkaniu, przez te całe dnie, a on mimo wszystko to robił.
Myślałam, że umrę. Powiedziałam, że go nienawidzę, kazałam jechać do domu i nigdy więcej mi się nie pokazywać. Dzisiaj przywiózł mi rzeczy. Długo rozmawialiśmy, poczułam, że mogę mu wybaczyć. Ciągle powtarzał jak bardzo mu przykro, ale ani razu nie poprosił, żebym z nim została. Gdy go o to zapytałam stwierdził, że i tak to nic nie da bo go nienawidzę. Kiedy powiedziałam, że jestem w stanie mu to z czasem wybaczyć, zaczął histerycznie płakać i długo nie mógł się uspokoić. W końcu powiedział, że nie ma na to siły, ani chęci, żeby walczyć o nasz związek. I chociaż ja tłumaczyłam, że damy radę, że to przetrwamy, on nie zmienił zdania. Powiedział, że nie jest w stanie sobie tego wyobrazić po tym co się stało.
A teraz siedzę sama, z pustką w sercu, którego pewnie już nie ma. Nie mogę znieść myśli, że on mnie już nie chce, że nie będzie go w moim życiu. Nie mogę zaakceptować tego, że nie dał nam nawet szansy. Wiem, że on nadal mnie kocha. Jak mam z tym dalej żyć? Nie umiem sobie z tym poradzić. Liczę na to, że za mną zatęskni i za kilka dni wróci, bo nie będzie mógł beze mnie żyć, ale sama się chyba oszukuję. Boję się, że znajdzie sobie kogoś nowego. Nie przeżyłabym tego. Wiem, mimo wszystko wiem, że jesteśmy dla siebie stworzeni. Co mam zrobić?
Lunatyczka_93 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując