Już odpisuję. Kremu regeneracyjnego nie używam, zwykły olej lniany mi wystarcza. Nakładam go na noc, rano buzia jak nowa. W ogóle polecam Ci zabawę olejami, a jak już wsiąkniesz to polecam kręcenie własnych mazideł. Więcej informacji znajdziesz na wątku biochemicznym np. ''Co dziś ukręciłaś Wizażanko''
Jeśli chodzi o kwas mlekowy, to jest to mój ulubiony kwas, nigdy nie zrobił mi krzywdy, ale trzeba z nim uważać. Ja używam go do złuszczania, inni się nim nawilżają. Może zacznij od toników z kwasami? Gdzieś są receptury.
Dziewczyny, poleciałam z tą Bielendą, wszędzie na Wizażu zachwalałam tę mezo maskę z kwasami (nadal zachwalam), a wczoraj w akcie zakupowego szału wzięłam z półki serum z wit. c. Prawdę mówiąc to marzyło mi się serum z Ziaji Pro rozjaśniające (też z wit. c) ale chyba wycofali produkt, który mamy w KWC i zastąpili go innym. W każdym razie... stwierdziłam, że po diabły mi wielka butla jakiegoś serum, zwłaszcza, że nie mam pojęcie czy to dobre będzie i zdecydowałam się na Bielende.
Może zrobię fotorelacje, who knows. W każdym razie plan jest taki żeby ograniczyć się do Mezo Maski, tego tajemniczego serum (bez opinii na kwc ten kosmetyk nie istnieje
) oleju lnianego i miksu kwasu mlekowego z glikolem.
A, używa ktoś może minerałów od Annabelle? Trochę niby offtop, ale chcę wrócić do minerałów i zastanawiam się, czy ten rozświetlający ma jakiekolwiek właściwości kryjące?