Jak dla mnie zimą to tylko pomidorki koktajlowe czy śliwkowe, inne nie mają smaku.
Pizza była robiona raczej na oko, do odpowiedniej konsystencji
ale mniej więcej: 2,5 szklanki mąki pszennej, 1 szklanka ciepłej wody, opakowanie suchych drożdży, łyżka oliwy, pół łyżeczki soli.
A wczorajszy deser mimo, że niepozorny to miał ponad 300kcal
no i wolałam zjeść coś mniejszego, a odżywczego po obiedzie.
U
I jajecznica z 3 jaj z jarmużem, 3 kromki żytniego, papryka grillowana
II owsianka (proporcje jak wczoraj, w zasadzie zawsze taką robię tylko dodatki inne) z granatem i płatkami migdałów
III talerz kopytek z sosem grzybowym, buraczki
IV 2 pomarańcze sycylijskie, kawałek ciasta "bounty cake"
V 3 kromki żytniego z masłem, ogórkiem kiszonym i cebulką
1/2 ananasa