[Girl_007]

Witam, ja noszę aparat retencyjny zdejmowany, a na dole mam przyklejony drucik. Powiem, że 3 miesiące z noszeniem non stop aparatem retencyjnym były okropną katorgą. Ani w kinie, ani na imprezie, ani w restauracji nie można poczuć się do końca swobodnie. Dlaczego? Człowiek cały czas kombinuje co by tu zrobić, żeby wyciągnąć aparat tak, by nikt nie zauważył i dodatkowo tak, żeby rano nie obudzić się z jakimś syfem na twarzy lub w ustach (aby wyciągnąć aparat trzeba włożyć do ust ręce). Oczywiście pomijam to, że dla glupiego łyka coli trzeba aparat ściągać, a potem myć zęby co jest kłopotliwe, bo przecież ktoś nie nosi cały czas przy sobie nitki, pasty, szczoteczki i płynu do płukania oraz jakiegoś parawaniku, żeby u nikogo nie wywołać konwulsji ( ślina się ciągnie przy ściąganiu aparatu i nie jest to za piękny widok).
Dla mnie motywacją była katorga jaką wczęśniej przez 2 lata przeżywałam z aparatem stałym, który praktycznie nic nie wymagał od człowieka.
Co do drucika przyklejanego na dolne zęby od tyłu- nie mam z nim żadnych problemów, człowiek nawet czasami zapomina, że ma coś do zębów przyklejone, a czyszczenie nie wymaga jakichkolwiek wygibasów. Pozdrawiam

P.S. Co do ceny za 2 aparaty zdejmowane przezroczyste i przyklejony drucik na dole zapłaciłam 400 zł.