Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Do niczego się nie nadaję
Podgląd pojedynczej wiadomości

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2015-10-25, 21:35   #24
Marzycielka_Rita
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 1
Dot.: Do niczego się nie nadaję

Hej!

Pociągnę wątek, mój wątek, tym razem.
Mam taki sam problem, jak autorka tego posta, a raczej w połowie taki sam problem. Z jednej strony też mam wrażenie że jestem do niczego, że nic mi się nie uda itp itd. Ale z drugiej strony, jak mam pewien komfort psychiczny, potrafię czynić cuda. naprawdę. Wiem, że to nawet nie ode mnie samej zależy, tylko od pozytywnego nastawienia i motywacji. Też dlatego że mam szczeście. Właśnie. od jakiegoś czasu utrzymuję, że szczęście Wszechświata mi sprzyja, zas ludzie nie. I właśnie w tym tkwi moja tragedia.

Zacznę może od początku. Zostałam wychowana w aspołecznym duchu, dlatego nie odnajduję się wśród ludzi. Z pewnych względów mi to nie przeszkadza, bo lubię samotność, ale z drugiej strony... Ale na aspołecznośći się nie kończy. W zasadzie to nic. to bardziej efekt niż przyczyna. Moje problemy tkwią w przeszłości, w dzieciństwie. Miałam straszne dzieciństwo - dopiero jak wyszłam do ludzi (do liceum, do pracy za granicą, na studia) zdałam sobie sprawę jaka jestem dziwna i inna. nie umiem posługiwac się podstawowymi rzeczami, bo nigdy ich w domu nie miałam (serio. Miałam biedny dom, a rodzice byli zbyt aspołęczni żeby to zmienić. Nie wiem jak się używa wielu rzeczy, nie wiem jak się zachowuje w towarzystwie, więc paniecznie unikam tego typu kontaktów --> stąd pewnie moja aspołeczność). Ale to nic. Naprawdę, tego się uczę z yt
Gorsze jest to w jakim stanie jest moja psychika. Kiedyś się jąkałam. jakbyłam mała, dzieci się śmiały. Pierwszy powód żeby nienawidzić ludzi. Byłam biedna, dzieci mi dokuczały. Drugi powód by nienawidzić ludzi. I chyba najgorsze - zostałam wychowana w bardzo negatywnej aurze,nigdy nie słyszałam od swoich rodziców słowo "kocham", nigdy nie zdążyłam się z nikim zaprzyjaźnić. Dzieci się naśmiewały to jedno, ale też jedno z rodziców... Nie chce mieć do nikogo pretencji ale po prostu za dziecka wmówiono mi że się do niczego nie nadaję. jak dostałąm piątkę, szóstkę, czerwony pasek, Tato z Bratem mówili że wypłakałam (racja, bardzo dużo płakałam, bo miałam słaby charakter, ale też się uczyłam), jak próbowałam pisać prozę, Tata z Bratem naśmiewali się z moich tworów. Gdy próbowałąm wziąć się za gotowanie, pranie, sprzątanie, prasowanie - uwaga. byłam jednocześnie nagabywana że to źle robię i żebym to zostawiła bo popsuję, a kiedy rzeczywiście nic nie robiłam, obrażana że nic nie robię, że do niczego się nie nadaję. Studia były ucieczką od przykrej atmosfery domowego ogniska i socjalizacji pierwotnej. Były też wymarzoną opcją! Prawo - marzyłam zawsze. Jak zwykle, wszyscy mówili że nie dam rady. Właśnie obroniłam się na dwóch komisach. jeden zdałam na cztery, drugi jako jedyna zaliczyłam. Dwa lata za mną, a spędziłam je w stanie depresji. Dwa lata prawa zmarnowane. Ostatnia sesja była jakąś porażką. Przed egzaminami wmówiłam sobie, że tego nei zdam. I nie zdałam. ALe przed komisem tak się wkurzyłam, że obiecałam sobie, że pokażę na co mnie stać. Taką siebie lubię. Ale ona jest bardzo rzadko obecna w moim życiu. I właśnie z tego powodu piszę tu do Wizażystek i może Wizażystów. Proszę pomóżcie. Jak mogę się uwolnić od przeszłości? Teoretycznie wiem, że nie jestem do niczego, ale utrzymuję, że jestem do niczego. Bo tak non stop słyszałam w dzieciństwie. Zapadło mi to w pamięć i determinuje moje życie aż do teraz. Nie mam pretensji do rodziny ani do tamtych dzieciaków. Ale chyba nie wybaczyłam sobie. bo nie potrafię sobie wybaczyć.
Do psychologa raczej nie pójdę - bo to człowiek i musiałabym stanąć oko w oko z człowiekiem i wyjawić mu całą prawdę (tu wyjawiam jej część i robię to anonimowo). I wcale to nie jest tak, że nienawidzę ludzi. Nie nienawidzę ich. Ja się ich boję. Panicznie się ich boję. Prosze, pomóżcie!

Chcę coś osiągnąć w życiu, ale nie wiem jak na dłuższą metę wmówić sobie, że przecież i ja mogę dać radę.
Marzycielka_Rita jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując