[dedede]

To jest prawdo-nieprawda.
Prawdą jest to, że rzeczywiście może się zdarzyć, że barwnik jest za głęboko, ale to inaczej się objawia i na pewno nie po 1 czy 2 zabiegu!
Nieprawdą jest z kolei to, że żaden laser typu (TYPU!) q-switch tego nie dosięgnie. Lasery, w zależności od producenta, mają różną możliwość penetracji skóry wgłąb i zależy to od średnicy plamki (być może m.in. od średnicy, nie mam wiedzy aby określić, czy jeszcze coś ma wpływ), którą emituje dany laser. Promień penetruje w odwrócony stożek - zwężający się wgłąb. Dlatego głęboko wbity barwnik potrzebuje większej liczby zabiegów, bo podczas pojedynczego zabiegu usuwana jest de facto tylko niewielka centralna część w danym polu zabiegowym. Dlatego tatuaż podczas usuwania ma takie plamy jaśniejsze i ciemniejsze (jaśniejsze są tam, gdzie promień wszedł głębiej). Ja to tak rozumiem (opieram się o informacje od lekarzy usuwających tatuaże od wielu lat, różnymi laserami).
Proponuję, abyś udałą się do innego gabinetu, spróbowała innego laseru typu q-switch.
Jeśli usuwasz w Bydgoszczy (jak mniemam po podpisie przy profilu) to ja osobiście słyszałam dużo złego o tamtejszym gabinecie. Nie wiem czy to ten sam, ale podobno: drogo, nierzetelnie, nieskutecznie.