Mi włosy ostatnio lecą na potęgę. Trwa to już miesiąc. Zawsze miałam z tym problem, ale w listopadzie wpadłam we włosomaniactwo i włosy całkowicie przestały wypadać.
Przez zimę był spokój, ale teraz nawrót :/ Chce mi się płakać, bo udało mi się wyhodować gęste włosy, ale już nie ma 1/3. Najgorzej jest podczas mycia
Już nie mam pomysłu co robić. Zaczęłam pić witaminy, chcę znów wrócić do wcierki z Czarnej Rzepy, bo wydaje mi się, że ostatnio właśnie ona mi pomogła. Pielęgnacji włosów nie zmieniłam. Kupiłam kozieradkę, gdyby nie jej zapach, wcierałabym i dwa razy dziennie, ale myję włosy co dwa dni i ciężko chodzić z takim rosołem do pracy...
Idę też w tygodniu zrobić badania krwi. Jestem załamana
Wiem, że to może być wypadanie związane z przesileniem wiosennym, ale żeby aż tak?? Widzę gołym okiem, że włosów jest znacznie mniej, boję się, że zostaną mi piórka ;(
Jakie witaminy/minerały polecacie??
Dodam, że ostatnio przez 2 miesiące piłam skrzypokrzywę, włosy rosły na niej jak szalone, ale i tak zaczęły wypadać, więc odstawiłam.