[mangha]

Napisane przez plineczka003

Moim zdaniem jeśli coś nie szkodzi to po co utrudniać sobie życie i tego unikać? Chyba że ktoś ma takie hobby, osobiście nie lubię sobie nic komplikować.
Ja odstawiłam wszelkie kremy i używam tylko olei. Widzę już jakąś tam poprawę

Bardzo zdrowe podejście do tematu

Napisane przez agnishka

Niestety stan mojej paszczy ostatnio sie mocno pogorszyl (a juz bylo tak dobrze)... :/ Nawylazilo mi mnostwo takich podskornych "zgrubien"- nie wiem jak to okreslic, tak niby jakby robil sie syfek, ale nic tam w srodku nie ma, tylko wlasnie jest takie "zgrubienie", do tego oczywiscie widze, ze twarz mi sie mocno zanieczyscila (zaskorniki). Czy myslicie, ze winowajca moze byc ten przesusz, ktory mnie niedawno dopadl ? No i co na to poradzic ? Moim problemem jest to, ze jak tylko o czyms przeczytam, to od razu to kupuje, a raczej nie da rady wszystkiego stosowac jednoczesnie W zwiazku z tym w mojej artylerii na noc sa w tej chwili: serum lemon z BU, Flavo C, kwas hialuronowy+niacynamid (zgodnie z przepisem Manghi), Glyco A i aloes (tak, tak, aloes, ktory niemilosiernie obcinam z kazdej strony) Czym byscie potraktowaly w takiej sytuacji buzie w pierwszej kolejnosci a co zostawic na chwile jak sie troche doprowadze do porzadku ? Dziewczyny bede Wam bardzo wdzieczna za pomoc !

Przesusz skóry może być przyczyną wysypu. Skóra się wysusza, produkcja sebum się wzmaga, pory bardzie się zatykają, bo do tego skóra się łuszczy. Więc martwy naskórek zmieszany z łojem robi masakrę na buzi. Zima dla skóry jest szczególnie ciężka, bo na dworze zimno, w środku ciepło i sucho.

Ja bym przede wszystkim nawilżała. Z tego co masz to w sumie produkty słabo nawilżające. Polecam olej z pestek malin i sama przymierzam się do karagenianu. To ostatnie to algi, sama nie stosowałam, ale po opiniach widzę że działa super.

Zostawiłabym niacynamid i ze względu na krostki Glyco A ale nie co dziennie. Kwasu hialuronowego pod Glyco A nie dawaj, bo HA zwiększa penetrację produktu w naskórku i można sobie zrobić bubu

Napisane przez popolka

mangha mogłabyś napisać jak robisz, co dodajesz do toniku z kwasem glikolowym i jak go stosujesz?

Nic nie dodaję robię mieszankę z wodą aż mam 10%. Następnie nakładam wieczorem na twarz, czekam parę minut i zmywam. Po tym nakładam swoje mazidła.

Napisane przez Ishani

Dołączam się do wątku :3
Moja skóra ni to tłusta, ni mieszana, poci się radośnie w sferze t, poliki nie przesuszone, ale nie mam na nich jakiegoś dużego problemu z sebum, za to zaskórniki i inne tego typu cuda są tam częstym gościem

Nie mam ogromnego trądziku, wyjść bez makijażu mogę bez siania większego postrachu, lecz skóra wciąż jest mocno zanieczyszczona.
Zaskórniki, podskórne grudki, blizny są moim ciągłym problemem.

Stosowałam brevoxyl(poprawił sytuację), praktycznie większość kwasów przetestowałam (salicyl,migdał,glikol,gl ukonolakton) , przejście na naturalną pielęgnację (mydła, oleje) również pomogło, ale problem wciąż jest,skórę coś zapycha.

Nie wiem też jak Wy, dziewczyny, ale na dobrą sprawę ja sama wyrządziłam sobie największą krzywdę Dołączyłam do wizażu, i zalała mnie taka fala informacji, w jednej chwili chciałam przetestować wszystkie wychwalane rzeczy np. kiedyś zdarzyło mi się, że powyczytaniu jak to genialnie kapsułki gal robią na skórę smarowałam się nimi namiętnie przez 3 tygodnie Czysty tłusty olej, pogratulować, ale nie miałam pojęcia,że to może zapychać, głupiutka ja ;P
Pozatym jestem i byłam niezwykle niecierpliwa, więc rzadko zdarzało mi się bym stosowała jeden kosmetyk dłużej niż miesiąc >.<
Teraz postaram się być konsekwentna i przejść na minimalizm, zamiast wcierać w skórę 30specyfików dziennie, to naprawdę najbardziej pomaga skórze

Btw
Za poradą pewnej wizażanki postanowiłam wdrożyć nowy 'program' działania tzn. iż skórze tłustej niepotrzebne jest codzienne smarowanie i olejowanie, jedynie lekkie nawilżanie w formie toniku, krem/olej mniej więcej raz w tygodniu, oraz porządne czyściki (w moim przypadku glinka logona+aleppo) oraz różne fajne maseczki oczyszczające, uguisu :3 oraz peelingi enzymatyczne.
No, post pewnie by zainteresował, gdybym stosowała tą metodę od 2 miesięcy,i aktualnie piała z zachwytu nad moją cerą, więc w sumie nie wiem po co to piszę ale cóż, jakoś trzeba było zacząć xd

Brevoxyl działa duuuużo lepiej na zimną skórę. Najlepiej taką przetartą lodem. Kwas glikolowy tak jak opisałam u koleżanki powyżej. W ramach kuracji można stosować oba produkty ale na zmianę. Jednego dnia brevoxyl, drugiego glikol.

Co do wcierania oleju w skórę, to jest to bardzo dobry pomysł, tylko trzeba wiedzieć co wcierać. Trzeba pamiętać że skórze skłonnej do zapychania szkodzi nadmiar kwasu oleinowego. Natomiast kwas linolowy to zbawienie. Dlatego jak wybieramy oleje to z takim składem, żeby było więcej linolowego niż oleinowego. U mnie najlepiej do nawilżania sprawuje się oleje z pestek malin.
Mieszam go z kwasem hialuronowym.

Co do minimalizmu, to popieram! Sama raczej się tego trzymam Polecam wam metodę oczyszczania olejem OCM (jest osobny wątek o tym), po takim oczyszczaniu nie trzeba już się niczym smarować. Ja do tej metody stosuję jako olej bazowy pachnotkę.

Napisane przez bLumcia85

Nie wiem czy dobrze trafiłam, ale co tam… może mi pomożecie

Mam 27 lat i szukam odpowiedniego kremu do twarzy. Moja cera jest normalna- jednakże z tendencją do niemiłych niespodzianek (zaskórniki i pojedyncze krosty), źle znosi zmiany kosmetyków…

Szukam czegoś co dobrze nawilży i najważniejsze - nie będzie zapychać!!

Wcześniej używałam Olay Complete Krem Nawilżający- który spisywał się dobrze, ale chyba mój wiek potrzebuje już czegoś innego ;] Alterra też niby ok na samym początku, Tołpa krem nawilżający i Flos-lek zapychał i pozostawiał spiętą skórę:P, PURE & NATURAL Nawilżający krem na dzień całkiem pogorszył stan mojej cery… Możecie coś polecić?

Polecam jak wyżej olej z pestek malin z kwasem Hialuronowym. Bardzo przyjemna mieszanka