[glizdka]

Napisane przez mona1978

Ja mogę powiedzieć, że miałam dwa początki
Jakieś dwa lata temu ukończyłam kurs w LCN - po wyjściu myślałam, że wszystko wiem.... w praktyce różnie bywało. Pracowałam na jednofazówkach activ. Zrobiłam jakies 10 łapek no i walnęłam lampe i wszystko co miałam w kąt. Pazurki niby były o.k ale przy uzupełnianiu żel się kruszył, zapowietrzał - no i stwierdziłam, że sie chyba nie nadaję... . No po prostu załamka. Dowiedziałam się jednak, że to wina żelu i , że przydałoby mi się jakieś szkolenie ... wybrałam Beauticę - do tej pory śmigam pazurki bez chwili zwątpienia. Klientek trochę mam - nie marudzę w związku z tym.
Najważniejsza jest wiara w siebie !

kurcze, faktycznie to kruszenie się żelu to musi być wina owego a ja sie do tej pory nie zorientowałam robię pazurki żelowe od 5 lat i zaczynałam na activie, miałam ukończony kurs activ i zawsze przy uzupełnianiu moim klientkom nie mogłam za żadne skarby spiłować granicy międzu żelem a odrostem:/ ciągle się łuszczył tak że czasami prawie cały żel musiałam spiłować z paznokcia ;/ po 1,5 roku zmieniłam żel na christrio ale nie dość że drogi to zdaniem moich kliętek nie trwa ły i kruchy, posypały mi się reklamacje że łohohoooo! straciłam znaczną część kliętek, potem zmieniłam na glamour i jestem zadowolona a co najważniejsze moje kliętki są nic mi się już nie łuszczy przy uzupełnianiu i trwałość pierwsza klasa