Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Kuracje kwasowo-retinoidowe: opisy doświadczeń na własnej skórze!
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2012-02-19, 21:57   #3457
cesarskie cięcie
Rozeznanie
 
Avatar cesarskie cięcie
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 885
Dot.: Kuracje kwasowo-retinoidowe: opisy doświadczeń na własnej skórze!

Ja również byłam załamana i stwierdziłam, że rzucam to w cholerę, ale jednak nie rzuciłam, dołożyłam dwie mikrodermabrazje diamentowe z mezoterapią i efekt jest zniewalający... Buzia jak u dziecka. Naprawdę - przez półtora miesiąca wyglądałam po kosmetykach z kwasami koszmarnie. Najpierw wspomniany peel off, potem wysyp i łuszczenie, w końcu przesuszona niewiarygodnie skóra, niestety z parze z obrzydliwie rozszerzonymi porami (jeszcze bardziej niż przed kuracją). I w końcu zaczęło się normować. Pierwsze mikro starło mi resztki tego łuszczącego się obrzydlistwa, a mezoterapia d-panthenolem super nawilżyła cerę. po tygodniu była jak z bajki. po drugiej takiej akcji efekt powala na kolana. za parę dni mam jeszcze do zrobienia peeling kawitacyjny, żeby to ładnie wykończyć i to wszystko. Od teraz krem z kwasami na noc raz na dwa tygodnie i mikro raz w miesiącu powinny wystarczyć, by to utrzymać. A naprawdę przeżywałam koszmar w czasie kuracji, chociaż wcześniej prawie wcale nie miałam problemów ze skórą! Wyrzucałam sobie nawet, że zniszczyłam sobie dobrą cerę na własne życzenie, że lepsze jest wrogiem dobrego, że zostałam ukarana za próżność, itp. :P Okazało się jednak w końcu, że było warto, bo taką buzię miałam ostatni raz w wieku, nie przymierzając, 16-tu lat! Gdyby nie wory pod oczami, wyglądałabym jak nastka Teraz tylko filtry, filtry, filtry, żeby tego nie zaprzepaścić
cesarskie cięcie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując