Mam takie opinie. Korekta? Mam się poddać zabiegowi w te same nieudolne ręce? O nie nie, podziekuję. Taka to by była korekta, że byłoby jeszcze gorzej. Pytałam też w innych miejscach i nikt się takiej korekty nie chce podjąć, bo to będzie rysunek na rysunku, jak rzeźbienie w...wiadomo czym.
Absolutnie żaden ciemniejszy kolor. Naturalnie mam delikatną oprawę oczu, teraz noszę blond włosy, mam jasną cerę i nie chcę mieć dwóch paskudnie wybijających się na pierwszy plan, kresek nad oczami.
Papier mi dała, podpisałam, ale też przeczytałam. Dotyczył alergii, przebytych chorób itp.
Płaciłam przelewem na miejscu, bo nie było terminala, ani nawet kasy fiskalnej
(Głupia jestem i nauczka na przyszłość) Już po zabiegu mi coś nie pasowało, miałam przeczucia, że z tego nic dobrego nie wyniknie, także skontaktowałam się z panią mailowo i dostałam odpowiedź, że mam przyjechać na "konsultację". Pani się chyba przestraszyła, bo, pomimo tego, że nie prosiłam, wydała mi paragon. Mam go w dalszym ciągu.
Teraz pani grozi mi "krokami prawnymi" za "niszczenie dobrego mienia"
negatywnymi wpisami w Internecie, czyt. adekwatnymi opiniami, natomiast merytorycznie nie raczyła odnieść się do treści mojego maila w żaden sposób. Potwierdzenia oddania pieniędzy również brak.
Ehh, Dziewczyny, rada jest taka, żeby dokładnie oglądać prace - w dobrych gabinetach powinni pozwolić Wam zobaczyć klientkę (jeśli się zgodzi, oczywiście) tuż po zabiegu i podczas zabiegu, poza tym pytajcie o certyfikaty, szkolenia i przede wszystkim o lata doświadczenia w pracy i ich wiarygodny dowód. Bo inaczej istnieje prawdopodobieństwo, że ktoś się na Was będzie uczył.