[SekretnyWachlarz]

Napisane przez Korah

Jak to możliwe, że udalo Ci się przekonać aż DWIE osoby Brawo. No niestety, ludzka naiwność nie zna granic. Ludzie wciąż myślą, że jak coś jest powszechnie uznane i dostępne, to jest bezpieczne lub, że to tylko mazidlo czy mydlo i nie zamierzają się roztkliwiać nad jego zawartością. Paradoksalnie najczęsciej są to osoby zdające sobie sprawę ze szkodliwości np palenia papierosów, czy stosowania innych używek i unikają ich jak ognia, np matki chroniące swoje dzieci, ale nie zdają sobie sprawy jak wielką szkodę może wyrządzić kosmetyk, który stosują codziennie. Zadowalające jest to, że wlasnie zacząl się światowy boom na ekologie, jednak minie jeszcze sporo czasu, zanim do ludzi cokolwiek dotrze. Często nawet lekarze przeszkadzają w propagowaniu zdrowego stylu zycia przepisując pacjentom maści i kremy lecznicze przesycone szkodliwą chemią.

Zgadzam się z tym, co napisałaś. Rozmawiałam potem z jeszcze jedną osobą i ona stwierdziła, uwaga cytuję: "Wnioskując - najlepiej zamknąć się nago w hermetycznej kapsule i nigdzie nie wychodzić. No nie dajmy się zwariować". Wczoraj mi babcia opowiadała o synu koleżanki i jego dziewczynie. Są mniej więcej w moim wieku. Syn ma problemy z dwunastnicą, a ona z wątrobą. Nie palą, nie piją, nie ćpają, nie mają stresów ani ciężkiej pracy i lekarze się zastanawiają skąd, bo wszystkie możliwe opcje zostały wzięte pod uwagę. Może to przez żywność? Która jak wiemy też jest faszerowana chemią od góry do dołu.
Na temat lekarzy się nie wypowiadam. Najbardziej mnie wkurzają ci, którzy są mówiąc krótko prawie otyli, a przynajmniej z dużą nadwagą, a są dietetykami. I mówi ci jeszcze taki, że masz nie wpieprzać nic po tej i po tej godzinie.
A ja planuję zakup kosmetyków koniec stycznia/początek lutego, bo teraz brak pieniędzy to raz, a dwa to kończę właśnie większość moich kosmetyków.