Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Martwię się o moją matkę.
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2014-03-07, 21:42   #1
Apnl
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 59

Martwię się o moją matkę.


Cześć, mam nadzieje, że dobrze trafiłem tutaj, aniżeli na forum intymne. Problem dotyczy mojej matki.

Otóż, nad czym ubolewam, moja mama nie znalazła szczęścia w miłości. Ma dwoje dzieci tj. mnie i siostrę, ojciec nas porzucił. Odkąd pamiętam była samotna, jak jeszcze byłem dzieckiem (obecnie mam 18 lat) to miała tam jakieś związki, ale od jakichś paru lat nie miała nikogo. Efekt jest taki, że te miłość przelała na mnie i siostrę, szczególnie jednak na mnie. Jest strasznie nadopiekuńczą matką, mówiąc szczerze to ona ma jakąś fobie na moim punkcie. Potrafi wydzwaniać po 15 razy w przeciągu 30 minut na mój telefon, gdy wyjdę na dwór np. po 20 (ogólnie, gdy jest ciemno). Nie pozwala mi wychodzić na imprezy, na nic, w efekcie stałem się samotny strasznie, ale to nie o mnie szczególnie chodzi tylko o nią.

Ciężko pracuje, wraca gdzieś po 17 i każdy dzień wygląda tak samo. Przychodzi, siada na kanapie, otwiera piwo i ogląda tv. Czasem coś ugotuje, ale to rzadko. Tych piw jest 4, aż się kolokwialnie mówiąc nawali. Obok tego oczywiście papierosy. A więc od pn do pt tak wygląda jej dzień. Strasznie jest na to patrzeć, jak jego matka się zatacza, a najgorsze jak nawalona zadzwoni do mnie i 10 razy pyta o to samo, a na koniec oczywiście rzuca słuchawką, albo zaczyna płakać, mówiąc, że jej nie rozumiem. Od dzieciństwa wmawia nam (mi i siostrze), że tylko dla nas żyje, że nic więcej sie nie liczy, że gdyby nie my, to już dawno leżałaby w grobie, a tak ma dla kogo żyć. To zaczyna mnie martwić. Siostra niedługo się wyprowadza do chłopaka, zostane ja, a wiadomo, że ja też nie będę wiecznie z nią mieszkał. Boje się, że ona po prostu stoczy się na dno, jak ja się wyprowadze. Nie mam pojęcia co robić. Strasznie ją kocham i się boje o nią. Myślę (aczkolwiek moge się mylić), że ona zapija wszystkie swoje smutki, że po prostu tak wypełnia pustkę po facetach. Gdy siostra mówiła, żeby znalazła sobie faceta, to ona odpowiada, że jest już za stara, że nikt jej nie zechce. Nie jest brzydką kobietą, aczkolwiek może być trochę zaniedbana. Może jesszcze charakter takej heksy. Nawet się nie stara zmienić, prosiłem ją, żeby przestała pić, żeby ograniczyła np. jedno piwo, to ta z bulwersem, że to jest jedyna rzecz, która ją odpręża. Ogólnie z wyrzutem do mnie. Na ogól jest dobra matką, bardzo dobrą, poza tymi akcjami. Nie wiem co mam robić, boje się o przyszłość, że gdy się wyprowadzę to ona po prostu się zapije, załamie. Skoro teraz mówi, że żyje tylko dla nas, to dla kogo będzie żyła potem? Prosze, doradzcie mi, co mam robic, naprawde cholernie mnie to meczy, cholernie sie o nia martwie. To tez odbija sie na moim zyciu, nie potrafie byc szczesliwym, nie potrafie myslec o przyszlosci, gdy bede chcial sie wyprowadzic od niej. Czuje, ze bede jeszcze gorzej cierpial, gdy dojdzie do tego szantaz emocjonalny. Jak moge jej pomoc? (tak na koniec dodam, ze nie jestesmy zbyt bogaci, zyjemy od 1 do 1, moze sie przyda ta "notka").
Pozdrawiam.
Apnl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując