2004-07-03, 22:05
|
#19
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2003-08
Lokalizacja: Niemcy
Wiadomości: 496
|
???
dla mnie wszystko jest wynikiem zbiegu okolicznosci. to czy dziecko ma pepowine owinieta wokol szyi nie wynika przeciez z noszenia czegokolwiek! ba, to nawet nie jest wynikiem wiercipiectwa malenstwa, bo moje oba byly wiercipupy straszne i zadnemu sie nic nie okrecilo. Z doswiadczen znajomych wiem jednak ze cos takiego sie zdarza - gdy porod przebiega za dlugo i dziecko sie zdenerwuje, albo czasem pepowina jest za krotka i wtedy latwiej sie podobno w nia okrecic (albo - trudniej sie odkrecic). podobnie jak latwiej okrecic sie pepowina ktora jest wiotka (znaczy sie gdy "zaopatrzenie" dzieciecia sie oslabia - sytuacje stresowe np.).
Zupelnie nie rozumiem tych przesadow. I gdyby cos w nich bylo to mysle ze bylyby rozpowszechnione wsrod narodow, a tak nie jest. W Niemczech nigdy sie z zadnym takim przesadem nie spotkalam.
... no i moje bobasy to musialy by byc jakies w ogole dziwne zewnetrznie, bo ja uwielbiam wszelkiej masci gryzonie i patrzyc w ogien i przelazic pod sznurkami
a co do dotykania brzucha ciezarnej - to jest b. glupi przesad, bo u niektorych kobiet za duzo dotyku moze wywolywac przedwczesne skurcze porodowe. tutaj moiw sie nawet ze mamy nie powinny za czesto glaskac dziecka przez skore
Edytowane przez Rzabba
Czas edycji: 2008-12-29 o 17:10
Powód: dubel
|
|
|