Przy okazji, pojawiło mi się w głowie porównanie
Kiedyś spotykałam się z facetem, który miał ewidentnie duży problem z dawaniem prezentów, nawet tych na większe okazje...chyba chodziło o oszczędzanie na swoje zachcianki
Opowiadał, że szykuje coś niesamowitego, że prowadzi takie skomplikowane działania, a potem cisza i nic nie dostawałam
Ewentualnie dostawałam jakąś pierdółkę totalnie od czapy, bo "nie wiedział, co mi może dać". Często wspominałam o swojej miłości do kosmetyków, bielizny, ciuchów, świeczek i innych, przeciętnie bystra osoba mogłaby łatwo trafić z drobnym prezentem, naprawdę
Kiedyś po kolejnej takiej sytuacji powiedziałam wprost, że chętnie dostałabym prezent, który
chciałabym dostać. Jego odpowiedź totalnie mnie rozwaliła
Stwierdził, że
jego zdaniem dawanie prezentów, które
ktoś chciałby dostać, jest bez sensu, bo nie ma niespodzianki, a
jego zdaniem musi być, dlatego
nigdy nie da mi niczego, co chcę - w domyśle: dam ci to, czego nie chcesz, albo nic! Hahaha