[mentha]

Napisane przez Lanaa

Dziewczyny kosmetyków nie testuje się na zwierzętach, ale to fajnie wygląda (czytaj zwiększa sprzedaż) i producenci wypisują taką formułkę na opakowaniach. Wyczytałam to kiedyś bodajże w Cenie Urody.

Zakaz testowania finalnych kosmetyków na zwierzętach na obszarze UE wprowadzono w 2004 roku. Zakaz testowania składników kosmetycznych na zwierzętach będzie wprowadzany stopniowo, do 2009 roku.
Nie dotyczy to jakichś trzech rodzajów testów (nie mam pojęcia jakich, ale może lepiej nie wiedzieć...), które będą mogły być wykonywane do 2013 i wtedy zostanie zabroniona sprzedaż produktów, przy tworzeniu których je wykorzystano. Oczywiście termin 2013, jest tylko terminem ustawowym...

Lubię Ziaję. Nie oferuje jakiejś technologii kosmicznej, ale proste i tanie kosmetyki. Badania są bardzo drogie i wydaje mi się, że ponieważ producentowi zależy na minimalizacji kosztów, nie będzie rozpracowywał substancji, uzywanych w kosmetyce od wielu lat. Chociaż z drugiej strony, podobno testy na zwierzętach są tańsze i wiarygodniejsze od innych metod.
Na pewno kosmetyki tej firmy zawierają substancje pochodzenia zwierzęcego, ale to mi akurat nie przeszkadza - nie jestem weganką, ani nic z tych rzeczy.

Mogę polecić żel do mycia twarzy Tin Tin (antybakteryjny, ziołowy, wygodna pompka), kremy z masłem kakaowym i awokado (tłuściochy, do użycia w nagłej potrzebie), mleczko kosmetyczne rumiankowe (uzywałam różnych mleczek, po których oczy mnie bolały, szczypały, łzawiły, zachodziły mgłą - to jest delikatne, ładnie pachnie, radzi sobie z niewodoodpornym makijażem), tonik nagietkowy i rumiankowy,peeling do ciała (peeling jak peeling, całkiem dobry - pachnie pomarańczami )