Teorii nt jak i czym myć cerę jest bardzo dużo, jedne autorytety mówią, żeby myć bez piany, inne że bez ściereczki myjącej to nie mycie itd. Jedni myją najpierw micelem, potem żelem, drudzy odwrotnie, nie ma jednej metody. Zasada jest taka, że jak skóra po myciu jest ściągnięta, czujesz dyskomfort, to to czym myjesz się nie nadaje i szukasz czego innego, bo błędów popełnianych podczas mycia nie naprawisz potem żadnym kremem.
Moją tłustą cerę żele wysuszają, nieważne czy z siarczanami, czy te łagodniejsze. Może u Ciebie akurat jest podobnie. Cetaphilu kiedyś próbowałam, jak dla mnie to raczej środek dla suchych cer, mnie wypryszczał. Z myjadeł zawierających emolienty to wybrałabym raczej olejek myjący, chociaż to też oczywiście nie jest dla każdego i w przypadku cery tłustej wymaga potem przemycia jeszcze cery np micelem. Ja mam teraz olejek DHC
KLIK, fajny jest, chociaż uważam, że można zrobić sobie podobny o wiele mniejszym kosztem. Tylko mnie się oczywiście nie chce. Używam tylko wieczorem, zwłaszcza jak akurat mam filtr do zmycia, potem poprawiam micelem i tonikiem.
Z dziwactw to kupiłam jakiś czas temu puder myjący Declare
KLIK. Ma dwie wady. Po pierwsze jest to produkt do cery wrażliwej, a jest tak niemiłosiernie naperfumowany, że muszę go nakładać na bezdechu, bo wręcz gryzie mnie w gardle, jak się sztachnę. Po drugie brudzi wszystko dokoła, coś jak przy zmywaniu maseczek glinkowych, przez co mogę go używać tylko pod prysznicem. Myje dość delikatnie, ale skutecznie. Producent podaje niedoprecyzowane informacje na polskiej stronie, bo nie jest to puder na bazie cukru, tylko konkretnie skrobi i talku, no ale pewnie lepiej to brzmi dla konsumenta. Biorąc powyższe pod uwagę, to jest moim zdaniem sporo za drogi.