2015-12-19, 15:40
|
#110
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
|
Dot.: Zostać z wcześniakiem w szpitalu czy iść do domu?
Nie nie, ja rodziłam w Bochni. Tutaj też na kangurowanie nastawieni, ale na rozpoczęcie kangurowania to ja mocno naciskałam, bo nie chcieli się jeszcze zgodzić - mały miał wkłucie w główce i bali się, że wypadnie. Ale nie było takiej opcji, bo po przyklejeniu się do mojej klatki piersiowej to od karmienia do karmienia ani drgnał później już normalnie przychodziłam i nie pytałam czy mogę, tylko mówiłam, że przyszłam sie poprzytulać i dawali mi małego. Kangurował też TŻ jak przyjeżdżał do nas wieczorami
Vixen, tak - tp miałam na 18.01 a przy przyjęciu wyszła zgładzona szyjka, dostałam zastrzyk na rozwój płuc i kroplówki na wstrzymanie akcji + miałam wytrzymać jeszcze 2-3 tygodnie i byłoby okej. A kilka godzin póxniej zrobili mi cesarkę z kompletnie innego powodu. Jak zadzwoniłam do TŻta, ze jest tatą, to prawie zemdlał przy telefonie, bo kilka godzin wczesniej mnie zostawiał i rozmawialiśmy, że teraz 3 tygodnie leżę w domu i wstaję tylko siku, a tu nagle cc i zagrozenie zycia dziecka.
Aha, dodam jeszcze, że jakbym była w domu to obstawiam, że miałabym totalną deprechę. I tak dopadł mnie okropny baby blues i płakałam dosłownie co chwilę i nie byłam w stanie mówić o tym co sie stało (nawet teraz trochę jest jeszcze ciężko, bo jechałam na cc ze świadomościa, że nie wiem czy dziecko żyje ).
Jak urodziłam w poniedziałek, to pierwszy raz więcej niż 15 minut cięgiem spałam chyba dopiero w czwartek - w domu bym pewnie chodziła po ścianach i tylko miała jeszcze gorsze nerwy.
Edytowane przez Dotka90
Czas edycji: 2015-12-19 o 15:44
|
|
|