co dalej? rodzina, mieszkanie, nadchodzące czasy ?

Eldino54678 · 2024-03-12, 19:25

Witam,

Ponieważ nie mam o kim z tym pogadać uznałam, że forum będzie być może dobrym pomysłem.

Otóż mając 32 lata w ostatnich dniach stwierdziłam, że jestem w totalnie czarnej d...z tym wszystkim co się teraz dzieje i zastanawiam się czy są tutaj osoby które mają podobne rozkminy.

Temat nr 1 - rodzina i nadchodząca wojna...wszędzie w mass mediach trąbią, że sami się wpychamy i chcemy wysyłać wojska NATO na Ukr w ramach wsparcia. Od strony Wschodniej dostaliśmy jasny komunikat - nic wam nie zrobimy dopóki sami nie zaczniecie. No to już chyba nieaktualne....i najbliższym półroczu możemy się dość mocno zdziwić...mam chłopaka z którym planowałam rodzinę i zastanawiam się....co teraz robić?? czy w tak chorych czasach sprowadzać dziecko na świat? czy czekać? ale z drugiej strony na co?? młodsza już nie będę....dodam, że oczywiście nie widzi mi się umieranie za naszych sąsiadów u których połowa pomocy jak nie lepiej została lekko rozgrabiona....a nie chciałabym też za rok, dwa, pięć zostać z tym wszystkim sama....

Temat nr 2 - dom / mieszkanie.

Ceny mieszkań w naszym kraju są już na poziomie absurdu....a poręczy nie trzymamy się już od dawna. Byłam głupia bo 10 lat temu zamiast wziąć kredyt i spłacać to odkładałam każdą złotówkę aby kupić M za gotówkę....wszystko było na dobrej drodze dopóki nie wybuchła PaNdora 3 lata temu i ceny nie zaczęły szybować...i tak w ciągu mniej więcej 3 lat od cen 4,5K - 5K za metr wjechaliśmy na ceny nawet ok. 12K i lepiej z metra....za chwilę nie będę miała nawet zdolności pomimo wkładu własnego, to puchnie za szybko. Stwierdziłam więc, że może mała działka i domek z drewna / sklejki? Tak! genialny pomysł! tylko teraz pytanie....wydać kasę zbudować w naszym kraju a jak coś się rozkręci za 3-5 lat lub szybciej to nie mieć kasy i zostać z niczym jak spadnie bombka ?? czy nie wydawać hajsu i mieć szansę na relokację lub inne działania??

Doszłam dziś do jakiejś mentalnej ściany...serio...zastanaw iam się czy ktoś z was również zastanawia się nad takimi tematami i ma podobne rozkminy. Podzielcie się może w postach swoimi opiniami.

2024-03-12, 19:25	#1
Eldino54678 Przyczajenie Zarejestrowany: 2024-03 Wiadomości: 1	co dalej? rodzina, mieszkanie, nadchodzące czasy ? Witam, Ponieważ nie mam o kim z tym pogadać uznałam, że forum będzie być może dobrym pomysłem. Otóż mając 32 lata w ostatnich dniach stwierdziłam, że jestem w totalnie czarnej d...z tym wszystkim co się teraz dzieje i zastanawiam się czy są tutaj osoby które mają podobne rozkminy. Temat nr 1 - rodzina i nadchodząca wojna...wszędzie w mass mediach trąbią, że sami się wpychamy i chcemy wysyłać wojska NATO na Ukr w ramach wsparcia. Od strony Wschodniej dostaliśmy jasny komunikat - nic wam nie zrobimy dopóki sami nie zaczniecie. No to już chyba nieaktualne....i najbliższym półroczu możemy się dość mocno zdziwić...mam chłopaka z którym planowałam rodzinę i zastanawiam się....co teraz robić?? czy w tak chorych czasach sprowadzać dziecko na świat? czy czekać? ale z drugiej strony na co?? młodsza już nie będę....dodam, że oczywiście nie widzi mi się umieranie za naszych sąsiadów u których połowa pomocy jak nie lepiej została lekko rozgrabiona....a nie chciałabym też za rok, dwa, pięć zostać z tym wszystkim sama.... Temat nr 2 - dom / mieszkanie. Ceny mieszkań w naszym kraju są już na poziomie absurdu....a poręczy nie trzymamy się już od dawna. Byłam głupia bo 10 lat temu zamiast wziąć kredyt i spłacać to odkładałam każdą złotówkę aby kupić M za gotówkę....wszystko było na dobrej drodze dopóki nie wybuchła PaNdora 3 lata temu i ceny nie zaczęły szybować...i tak w ciągu mniej więcej 3 lat od cen 4,5K - 5K za metr wjechaliśmy na ceny nawet ok. 12K i lepiej z metra....za chwilę nie będę miała nawet zdolności pomimo wkładu własnego, to puchnie za szybko. Stwierdziłam więc, że może mała działka i domek z drewna / sklejki? Tak! genialny pomysł! tylko teraz pytanie....wydać kasę zbudować w naszym kraju a jak coś się rozkręci za 3-5 lat lub szybciej to nie mieć kasy i zostać z niczym jak spadnie bombka ?? czy nie wydawać hajsu i mieć szansę na relokację lub inne działania?? Doszłam dziś do jakiejś mentalnej ściany...serio...zastanaw iam się czy ktoś z was również zastanawia się nad takimi tematami i ma podobne rozkminy. Podzielcie się może w postach swoimi opiniami.