[mg78]

We wrześniu ścięłam włosy z myślą ze nie będę farbować,coś mi odwaliło i tak w skrócie ; przefarbowałam się na taki słomkowy blond ,przed świętami na ciemny brąz ,po sylwestrze znowu chciałam rozjaśnić (sama ) i wyszedł mi nijaki kolor nawet nie potrafię go określić, no a finał znasz ,z podkulonym ogonem pobiegłam do fryzjera po ratunek (pasemka),na całe szczęście wyszły , i dlatego tak odradzam farbowanie Kruszynie ,żeby znowu się w to nie wkręciła, a tak ogólnie to już parę razy miałam pasemka i zawsze byłam zadowolona, i najlepiej wychodzą na naturalnych włosach.Aj zapomniałam dodać czarne też miałam raz w życiu i nigdy więcej wyglądałam przy swojej cerze jak śmierć na chorągwi,wyłam wtedy jak bóbr wstyd mi było wychodzić,do tego stopnia że moja mama musiała latać po sklepach i kupić mi rozjaśniacz ,pierwszy raz w życiu i ostatni tak zrobiłam a skóra głowy masakra bolała i piekła , no ale trzeba zapłacić za głupotę