Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Włosy na blond farbujemy i o życiu dyskutujemy! Cz: XII
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2011-07-31, 12:06   #3143
Juliszka
Rozeznanie
 
Avatar Juliszka
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 941
Dot.: Włosy na blond farbujemy i o życiu dyskutujemy! Cz: XII

Cytat:
Napisane przez blond bunny Pokaż wiadomość
Wiele jest przyczyn...
częśc dziewczyn to fryzjerki po zawodowce- niestety nie jest to dobry typ szkoly. nie twierdze ze fryzjerki z zawodowki nic nie potrafia, bo potrafia, ale koncza je najczesciej dziewczyny ktore nie chca sie uczyc, nie zbyt dobrze wychowane o niskiej kulturze...sa fachowcami w swojej dziedzinie, ale czesto ich sposob myslenia o pracy jest bardzo negatywny- a wiec podejscie do klienta tez- i dlatego nie ma tu podejscia indywidualnego do danej klientki tylko jest praca na ilosc nie na jakosc, zeby tylko kase zarobic.
czesto nie maja one tez checi do doksztalcania sie w zawodzie i po kilku latach wciaz stosuja stare procedury, popelniaja bledy ktorych nikt im nie skoryguje...
fryzjerki po kursach... po kursie nic nie umieja, maja troszke teorii ale trzeba pasji i zaparcia- jakiegos stazu zeby wejsc w zawod bez krzywdy dla klienta.
oczywiscie zdarzaja sie tez fryzjerskie perelki w takich kregach- ktore wybraly taki typ szkoly z przyczyn sytuacji rodzinnej, kochaja ten zawod itp.

sam sprzet nie wiele da gdy nie wie sie jak z niego korzystac, a fryzjerki rzadko kiedy sa szkolone do danego sprzetu- jest tylko ze sadzasz klientke i klikasz guzik i czekasz np. 15 minut koniec.
a czesto same nie wiedza jaki sprzet daje jakie mozliwosci...

stan wlosow po zabiegach- tez temat rzeka... pomijajac fryzjerki ktore zajete innymi klientkami przedluzaja czas dzialania chemii na pozostalych niszczac im wlosy... kazde wlosy sa inne, a drogie kosmetyki nie zawsze swiadcza o jakosci.
zreszta, widzimy i tu na watku- ze jeden kosmetyk moze byc objawieniem wiekszosci- a dla kilku z nas mega gownem...
salony zobowiazane sa pracowac na danej marce z ktora maja umowe, a ja z doswiadczenai wiem ze nie ma uniwersalnej marki, ktora ma caly asortyment genialny! najlepiej byloby w oparciu o doswiadczenie z kazdej firmy wybrac kosmetyk genialny- ale znow to zostaloby uznane przez klientele za nieprofesjonalne, bo jak to?! kazda rzecz innej firmy?!
i dlatego jest jak jest- ze salon pracuje na lorealu, ktory ma czesc rzeczy dobra ale ma tez buble i stosujac bubel nie oczekujmy ze wlosy beda boskie...
ale to juz nie zalezy od fryzjera a od wlasciciela salonu- to on decyduje na jakich kosmetykach sie pracuje- a fryzjerki sa tylko od czarnej roboty.

zeby byc dobrym fryzjerem na pewno trzeba miec nie gasnaca pasje!!! mozna czegos nie umiec, nie byc doskonalym technicznie ale klientki beda cie wielbic jesli podejdzie sie do nich indywidualnie, ze zrozumieniem, wyslucha, bedzie kulturalnym i milym.
kazdy ma gorsze dni- fryzjer tez i to ze raz mu cos nie wyjdzie nie przekresla go w zawodzie.

jednak czesto pasje fryzjerska zabijaja realia narzucone przez szefa- czyli robic jak najszybciej, jak najwiecej, zalowac kosmetykow, nie gadac tylko robic... a potem stres, efekt oplakany, w koncu frustracja i zobojetnienie, wypalenie zawodowe...

ja sobie nie wyobrazam nie pogadac z nowa klientka, obejrzec zdjec przez nia przyniesionych, przemyslec chwile koloru czy techniki ciecia na spokojnie na zapleczu,nie przywitac jej i nie pozegnac, nie porozmawiac o jej oczekiwaniach i co bedzie najlepsze, nie zrobic jej analizy kolorystycznej! zdezynfekowac i posprzatac stanowisko i narzedzia a czesto na to nie ma czasu bo szef popedza i po prostu jak ciecie- to krocej? krocej- no i jest za krotko i inna linia fryzury...
kolor? rudy! i nagle wychodzi rudo-czerwony...

nie wiem czy mnie rozumiesz?
wiem, ze klientki czuja sie pokrzywdzone, ale spojrzcie na to tez tak ze czasem fryzjer jest tylko marionetka i niewiele moze zrobic procz dobrego ciecia czy wystylizowania. inaczej straci prace...

z farbami podobnie- jedna paleta ma piekne blondy, inna czerwienie, inna brazy..
a najczesciej w salonie jest 1-2 firmy farb, wiec nie ma wyboru czym robic a i tak najczesciej polowa z tych odcieni jest niedostpena bo zle sie sprzedaje to po co zamrazac pieniadze i potem trzeba mieszac, kombinowac...
to bolesne ale tak jest i we wszystkich salonach w jakich mialam okazje byc i pracowac tak bylo- i tych drogich i tych tanszych...
pomijam sytuacje farbowania klientki farba z drogerii wymieszana na zapleczu a mowienie ze to profesjonalna z palety w rekach klientki
To chyba bardzo dobra odpowiedź... Wiele spraw wyjaśnia na pewno. Smutne to trochę, bo ja naprawdę mam i pieniądze, i lubię, kiedy ktoś coś mi robi (bardzo mnie to relaksuje!) i chciałabym dać zarobić, i jestem mało wymagająca, ale naprawdę, lepiej wychodzę na domowym dbaniu i domowym farbowaniu, jak wiele dziewczyn tutaj

Tak samo jest z innymi zawodami - nie ma pasji i wychodzi totalna kicha. Niektórych moich współpracowników najchętniej bym po prostu zatłukła, tacy to kaszaniarze.

Po Tobie Bunny widać tą pasję i to jest bardzo, bardzo super!
__________________
Juliszka jest offline Zgłoś do moderatora