[cloche]

Napisane przez kakulinka

Trochę wczoraj mnie zdenerwowało to jaki szkic faceta rysują te książki. Ja mam być zadowolona z życia, pewna siebie, niedostępna, udająca że jak on odwołuje spotkanie to po mnie to spływa, nie okazująca uczuć, obojętna wobec niego i mam tłamsić w sobie swoje kobiece odruchy żeby facet czuł się zrealizowany że mnie zdobywa. To jest dobry przepis, ale nawet jak osiągnę efekt to jakim kosztem, udawania sama przed sobą, sprawdzam FB czy nie napisał ale jak napisze to gapie się w wiadomość godzinę żeby czasem za szybko nie odpisać, udaje że nie mam czasu bo tak powinnam... Chyba nie całą tą wiedzę chcę wtłoczyć w życie... będę miała na co zwalić najwyżej!

mnie tez wkurzaja te ksiazki (a juz najbardziej rozbroil mnie fragment w ksiazce "mezczyzna od a do z" o wkladaniu palca w otwor w bardzo dolnej czesci plecow faceta ze niby to go zadowoli, i jak sie facet wstydzi, nie chce czy co, to ja go jeszcze mam przekonywac, zeby laskawie pozwolil mi sprobowac, bo bedzie na pewno zadowolony... kurna chata, nikt sie nie pyta, czy ja mam ochote moje palce lajdaczyc! a autora tej ksiazki bym wysmiala i to rowno, jak bym go gdzies spotkala... a jego kobiecie ostro wspolczula )
ALE: to, co tam wyczytamy, nalezy troche przesiac, podzielic przez 3 czy co tam jeszcze i potem sprobowac rozgryzc konkretnego faceta juz przy pomocy swojego wlasnego rozsadku. bo faceci nie sa wszyscy tacy sami
i jak juz goscia rozgryziesz, to masz to wykorzystac z pozytkiem dla SIEBIE i tylko siebie a nie na sile uszczesliwiac faceta. kurde, chyba zabiore sie za tlumaczenie tej niemieckiej ksiazki o facetach... tam bylo to wszystko jakos bardziej zrownowazone. nie bylo "uszczesliwiania" faceta. bylo raczej troche manipulacji, ale takiej delikatnej i pozwalajacej dostac dokladnie to, czego chcemy

i kazda dziewczyna ma tu troche racji. w sumie kazda ma 100% racji - wszystko do zastosowania na swoim osobistym TZcie. jaki bedzie twoj - to czas pokaze