Nie pamiętam, kiedy miałam ten przesusz, ale najpierw jechałam na próbkach różnych firm. Potem pełen wymiar Blushe w formule Full Matte (teraz zmienili formułę), następnie Lucy Light mieszana z Lumiere Veena Velvet (zaryzykowałam Light, bo po Orginal się trochę za bardzo świedziłam, choć była dobra, a Veena Velvet za słabo kryła), teraz mała mieszanka próbek : różne odcienie Buff'd w formule Light i Lumiere w Luminesse. Niestety muszę z tym wytrzymać do przyjścia przesyłki od Lucy.
Ogólnie zamierzam przystanąć tylko przy
Lucy Orginal na zimę i Meow Flawless Feline na lato (nie wiem czy to ten motyw kota powoduje, że mam słabość do tej firmy
).
Moim zdaniem ważne jest to, co dajemy pod minerały. Używałam frakcji swojowej, z której byłam zadowolona. Planuję zrobić serum na dzień z frakcją, olejem z malin i wit.c oraz koenzymem Q10 (naprzemiennie).
Poli, ten krem zawiera Cocoglycerides. To nie są przypadkiem trójglicerydy? Bo mnie osobiście zapychają. Moim zdaniem nawilżanie olejem cery przesuszonej to za mało. Olej bardziej natłuszcza, warto dołączyć jakieś składniki do swojej pielęgnacji wiążące wodę.