Dot.: Mamusie wrześniowe 2015 r. cz. XI :)
Nic... zbadał mnie, krwi pełno. Kazali czekać i wzięli na porodowke. Zrobili ktg znowu ale zero skurczy... mam czekać na sali porodowej do 23 wtedy ktg i wracam na salę na patologie jak sie nic nie zacznie. Mąż pojechał do domu. Uznaliśmy ze nie ma sensu żeby tu koczowal, najwyżej zadzwonię. W sumie wszyscy są tu mili wiec jestem spokojna. Najgorsze to czekanie i mało konkretów.
Wysłano z szajsunga, który wie lepiej.
|