Jeśli wierzyć ich dziwnym zapisom składów, to tak. Jak pisałam, mają FB po polsku, więc pewnie gdzieś można kupić ich produkty. Ja zamawiam głównie z ebaya (tylko filtry japońskie z jednego polskiego sklepu), więc nie interesuję się za bardzo dostępnością w PL, bo większość tych marek nie jest dostępna, więc po co sobie ograniczać wybór, jak można zamówić w koreańskim sklepie z darmową wysyłką.
Jedyną znaną mi marką koreańską z certyfikatem jest Whamisa. Tutaj przykładowe składy
KLIK. Nic od nich nie miałam, bo i ceny mało zachęcające.
Ponoć naturalna jest też Beyond
KLIK, ale na stronie nie podają składów, a z taką nazwą marki, to powodzenia w szukaniu
Tylko że azjatyckie kosmetyki są dość drogie, te high-endowe potrafią kosztować po 500 zł, a i ichniejsze drogeryjniaki typu Innisfree czy It's Skin tanie nie są , bo moim zdaniem 80 zł za toner czy esencję to wcale nie jest mało.