[milka-pilka]

Napisane przez BrandNewName

Supercontinental w porównaniu z różami OH jest mistrzowski! Róże z OH są nieco 'chalky', trzeba się trochę namachać pędzlem żeby wydobyć z nich kolor... Supercontinental dosłownie 'idzie' na twarz z pędzla za jednym pociągnięciem a OH trzeba dobrze nałożyć żeby nie zrobić plam. Róże z OH moim zdaniem nic szczególnego jeśli chodzi o róże.

Hmm a ja mam inne zdanie. Co prawda nie mam porównania do Supercontinentala, bo to zupełnie nie mój kolor.

Mam z OH róż Stay Pretty i dla mnie on jest bardzo dobrze napigmentowany - wystarczy mi minimalna ilość na pędzlu. Fakt jest zupełnie matowy, pyli się i jest taki jak roztarta kreda, ale to mi w niczym nie przeszkadza (wiadomo, że te np. z satynowym wykończeniem maja trochę inną konsystencję). Nie mam bardzo jasnej cery, raczej taką jasną oliwkę i kolor u mnie jest od razu widoczny - bardzo ożywia/odświeża mi twarz. Jest trwały.

Wg mnie Stay Pretty to bardzo uniwersalny kolor różu dla średniej karnacji, taki kolor ponadczasowy. Ja osobiście nie mogę używać róży w odcieniach pomarańczy, brzoskwiń, moreli i rudych, bo giną mi na twarzy; wtapiają się w kolor skóry i zupełnie nie ożywiają - czyli nie spełniają swojego zadania. Dla mnie Stay Pretty jest doskonały na jesień, zimę i wczesną wiosnę. Latem wybieram bardziej ocieplone wersje różu (np. Lovecloud).

Co do koloru Baby Don't Go - u mnie do konturowania jak najbardziej się nadaje, choć jest jasny. Nie zrobię sobie nim krzywdy, łatwo się rozciera. Do dziennego makijażu świetny.

Osobiście z tego duetu jestem bardzo zadowolona. Jak wejdą do stałej kolekcji to przyjrzę się jeszcze pozostałym kolorom z OH.
Bardzo spodobało mi się to matowo-kredowe wykończenie. Mój duecik pięknie współgra z shimmer birckiem Bobbi Brown # Rose. Rozświetlacz jako jedyny wówczas spełnia zadanie rozświetlające i nie ma tu zbędnego nadmiaru.