Hej dziewczyny
Prawie rok temu robiłam kąpiel rozjaśniającą na swoich włosach, schodziłam wtedy z ciemnego brązu do takiego ciemnego blondu. Niestety chyba najgorszym problemem były przebijające rudości, starałam się je tłumić płukanką gencjany i wszelkimi naturami bo niestety nigdzie nie mogłam znaleźć popielatego ciemnego blondu czy chociaż popielatego jasnego brązu
straszna bryndza jeśli chodzi o takie kolory w drogeriach
w końcu skusiłam się tydzień temu na profesjonalną farbę z loreala marjiel.
Ucieszyłam się jak głupia że wreszcie znalazłam swoje kolory, no i tak sobie wykombinowałam że zamówiłam dwa kolory: 6.1 na odrosty i 7.11 na resztę włosów. no i ufarbowałam tak włosy i niestety trochę się zawiodłam, bo 6.1 jednak nie bardzo mi przykrył odrosty, wręcz wyszły rude
a reszta nawet w porządku. Po wysuszeniu myślałam że się zapłaczę chyba. No i mnie skrzyczycie ale na drugi dzień nie wytrzymałam i ufarbowałam tak samo włosy drugi raz z tym że do 6.1 dodałam trochę 7.11, a na resztę znowu 7.11.
No i mam do Was pytanie i prośbę o radę no i opinię, przy marijel to tak zawsze jest ? czy ich popiele tak łapią odrosty na rudości ?
czy może jednak wella kolestona by była lepsza ? bo już w akcje desperacji mam zamiar kupić tą farbę plus do tego specjal mixa 0/11 żeby dodatkowo ochłodzić kolor. Może to szatański pomysł ale ja już po prostu zgłupiałam.
A może jednak wystarczy kupić ten specjal mix i po prostu dodać go do każdej farby znaczy, innej firmy czy naturelek ? czy tak w ogóle mogłabym mieszać ?
Zdjęcia postaram się zamieścić jutro, bo teraz niestety nie nie mam dobrych fotek.