2015-03-18, 13:39
|
#4079
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 7 310
|
Dot.: Peeling migdałowy i inne peelingi kwasowe - wymiana doświadczeń - CZĘŚĆ II
Cytat:
Napisane przez Patryka
Dzięki Czyli słusznie miałam deja vu :P
A zagęszczasz to czymś? Czy takie płynne jest? I jak często używasz? I w ogóle możesz mi napisać swoją pielęgnację?
|
Nie zagęszczam, takie płynne mi w ogóle nie przeszkadza Przechowuję w takiej buteleczce farmaceutycznej, którą można wydobyć co do kropelki, więc łatwo się nabiera - kilka kropel w zagłębienie dłoni, maczam opuszki i wmasowuję w buźkę
Calutką pielęgnację pokazywałam TUTAJ, z tym że już się pozmieniało troszkę, teraz wieczorem doszedł tonik BHA 2% i Skinoren.
Więc rano: - oczyszczanie żel micelarny BeBeauty (muszę go w końcu zużyć)/emulsja micelarna Anida
- tonik: hydrolat różany
- serum antybliznowate
- filtr: Vichy matujący SPF 50
- makijaż: mineralny
wieczorem:- demakijaż: olejek hydrofilowy ZSK / płyn dwufazowy Rival de Loop + płyn micelarny Garnier + żel micelarny BeBeauty/emulsja micelarna Anida
- tonik: BHA 2% (receptura bezalkoholowa z ZSK)
- Skinoren żel
Jeżeli wracam do domu w miarę szybko, to po powrocie zmywam makijaż, nawilżam/regeneruję buźkę (np. teraz siedzę z Cicalfate na twarzy, ostatnio robiłam "maseczki" olejkiem Evree z kwasem hialuronowym), a wtedy wieczorem jak zawsze. A kiedy widzę, że skóra już jest serio sucha, to wieczorem rezygnuję ze Skinorenu i zastępuję go kremem. Czytałam, że nie powinno się na kwas azelainowy nakładać niczego więcej, bo wchodzi w interakcje i to mnie trochę "blokuje" bo z jednej strony wybielanie jest dla mnie priorytetem, z drugiej strony Sahara na twarzy, a nie ma jej kiedy ujarzmić
|
|
|