Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - ***operacja tarczycy***
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2006-02-28, 12:23   #21
paula_d
Zadomowienie
 
Avatar paula_d
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Zamość
Wiadomości: 1 228
Smile Dot.: ***operacja tarczycy***

Oj cieszę się bardzo, że jestem już w domu . Jeżeli chodzi o samą operację to mam różne odczucia. Opowiem jak było:

Operację miałam mieć 22 lutego, ale przenieśli na 23, co było równoznaczne z tym, że kolejny dzień nie mogłam ani jeść ani pić (koszmar, bo ja łakomczuch jestem). Około 11 dali mi "głupiego jasia", zrobiło mi się tak fajnie śpiąco. Później przyszli po mnie i kazali przejść na takie wysokie łóżko, ciężko było bo ledwo co kojarzyłam. Zawieźli mnie na salę operacyjną (odczucie koszmarne - wszystko na zielono i te osoby takie mało przyjazne). Przenieśli mnie na stół i ktoś tam kazał mi się rozebrać. Przykryli mnie zielonym prześcieradłem i jakąś folią termoizolacyjną. Jakaś Pani mi założyła welflon (ała ), przyłożyli mi do twarzy maskę i któs inny kazał mi głeboko oddychać,..... I zasnęłam. I dalej koszmar!!! Pewnie zmniejszyli mi dawkę narkozy bo się OBUDZIŁAM w trakcie operacji jak mnie zszywali. To było ochydne uczucie , czułam jak mi lekarz ciągnie skórę i ten moment, że nie mogę oddychać - potworne uczucie. Miałam wtedy jeszcze rurkę dotchawiczną, więc sama nie mogłam oddychać, a ja tak bardzo chciałam złapać powietrze. To trwało może 3-4 sekundy, ale okrutne wspomnienie do końca życia . Później znowu zasnęłam. Po operacji mało pamiętam, wiem, że przychodzili co jakiś czas się pytać mnie jak się nazywam. Wiem, że budziłam się co jakiś czas, ale ogólnie z czwartku mało co pamiętam. Oczywiście po narkozie zwracałam, co było bardzo niewskazana przy mojej operacji, ale cóż. Noc miałam niespokojną, budziłam się, chciało mi się pić. Rano się obudziłam z potwornym bólem gardła i szyji, nie mogłam śliny połykać. I tak przez kolejne dni. Na 4 dzień po operacji lekarz zdjął mi szwy, bałam się ale zerknęłam na szew. Ładny, śródskórny, nie będzie widoczny . W poniedziałek wyszłam ze szpitala, ale muszę się niestety rehabilitować u foniatry, 3 laryngologów wykryło u mnie niedowład lewej strony krtani. Po operacji mówię cicho i nie mogę się śmiać, ogólnie jeszcze się czuję tak sobie. Ale jestem już w domu i wiem, że teraz to tylko kwestia czasu jak znowu zacznę się śmiać na cały głos i nosić bluzki z dekoldem

Każda ingerencja w organizm jest niestety bolesna, ale ból mija, a jest się zdrowszym. Lekarz mi powiedział, że dobrze, że się zdecydowałam teraz, bo później miałabym poważne problemy z głosem.

Mam nadzieję, że nie przeraziłam strasznie, to jest operacja, więc rekonwalescencja także po niej musi być.

Buziaki ogromniaste
__________________

paula_d jest offline Zgłoś do moderatora