[*jamajka*]

Napisane przez Kachulec

Dokładnie Ja z początku na pierwsze zajęcia na jakie poszłam do faceta to stretching, bo zawsze byłam w tym dobra (kiedyś trenowałam akrobatykę przez 2 lata) więc nie bałam się że się zbłaźnię. Stwierdziłam że jak przyjdzie mi skakać to wolę robić z siebie debila nieposkładanymi ruchami przed babeczką Mniejszy obciach i wstyd hehe
Teraz pierwszy raz pójdę na zajęcia z tańca do mojego ulubionego trenera (wcześniej chodziłam tylko na rozciąganie właśnie ) ale zmienili mi plan i juz nie ma z nim rozciągania.

A zauważyłyście prawidłowość że jednak na zajęciach z facetem jest zawsze najwięcej kobiet?:lol2: :lol2: a instruktorka mi opowiadała że są czasem takie "fanki" które za swoim ulubionym instruktorem jeżdża na każde jego zajęcia obojętnie gdzie by je miał Mnie się raz tak zdarzyło pojechać ale tylko dlatego,że na inne zajęcia bym nie zdążyła dojechać (Warszawa jednak spora jest ) Dzięki Bogu (bo przecież mogłam wyglądac na kolejną "taką" fankę) to nie był ten mój najulubieńszy instruktor

oczywiście, że jest najwięcej kobiet na zajęciach z facetem, zwłaszcza jak jest fajny i ma cierpliwość do nas no i humor itp u mnie w klubie raz na czas były odwołane jakieś zajęcia, jak się np. grupa na daną godzinę nie zebrała, ale Wojtka NIGDY nie odwołano, co ciekawsze nigdy nie było u niego mało osób, zawsze full a teraz w wakacje wziął więcej godzin, więc 4 razy w tyg.będę u niego mania!