Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Kolczyk w nosie- wątek zbiorczy- przekłuwanie, wrażenia, problemy
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2007-07-04, 13:06   #525
ruda0806
Przyczajenie
 
Avatar ruda0806
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Żory
Wiadomości: 9
Dot.: Kolczyk w nosie- wątek zbiorczy- przekłuwanie, wrażenia, problemy

Jestem z Siebie dumna Umówiłam sie jakiś tydzien temu z kosmetyczką na 3 lipca (wczoraj) i mniej wiecej od tego czasu źle spałam , snily mi sie wieeelkie igły,bo nienawidze igieł.Wszystko tylko nie igła! Ale czego sie nie robi dla kolczyka w nosku
Mama musiała iść ze mną, bo musiała podpisać zgode na przebicie i jakąs ankietę odnośnie szczepienia na żółtaczke,hospitalizowani a, pobierania krwi i innych pierdół :P Potem pani (dość sympatyczna z resztą pokazała mi kolczyka w takim opakowaniu,ktorego będzie mi zakładać.Nastepnie kazała usiąść na fotel ( jak u stomatologa:P) z głosników leciała muzyka, nawet było przyjemnie;P Popsikała czymś w spray'u i powiedziala ze to mi zdezynfekuje itd.Potem zamknęłam oczy ;p
Stwierdziłam ze wole nie widzieć zadnych igieł w moim nosku:P Robila mi to wenflonem chyba bo wsadzała to i wsadzala i wsadzała...Szybciej to wyciągła niż wbijala:P Nie powiem ze nie bolało bo bolało,najbardziej przy tej ostatniej warstwie.Jeszcze mi powiedziała ze musi mi włozyć grubszą rurkę zeby sie kolczyk zmiescił czy jakoś tak.Otworzyłam oczy i zobaczyłam jakąs długą rurkę w nosie<lol2>
Powiedzialam jej ze mnie to boli ale powiedziala ze juz mam dziurke i ze teraz wsadzi mi kolczyka,wiec troche mi ulzylo ze chociaz tą dziurke mam:P potem zaczeła go wkladac od srodka( kolczyk wkladany od srodka i zewnatrz zakręcany kuleczką, nie wiem jak sie profesjonalnie nazywa:P) i to tez mnie bolało.Musiała go docisnąc z wewnetrznej strony zeby zakręcić kuleczke a wiadomo swieża rana i takie dociskanie to ... nie jest zbyt miłe.Łzawiłam jak głupia;| Ale co ja poradze.
Krew nie leciała ani troszeczke.Kolczyk zrobiony profesjonalnie,pod kątem i wszystko jest ok. Wstałam z fotela.Zapłaciłam ( 70 zł z ich kolczykiem) i pani dała mi jeszcze taką małą buteleczke z płynem takim po przekluwaniu i zeby kilka kropel lac na tego kolczyka 2 razy dziennie i przemywac kilka razy w ciagu dnia wodą utlenioną.Aaa... i kazała jeszcze ruszac tym kolczykiem zeby nie przyrastał :P . Potem przez ok 3 h bolał mnie nos.NA początku przy mówieniu,oddychaniu nosem itd potem juz coraz mniej. Gorzej bylo wczoraj wieczorem gdy musialam jakos zmyc makijaż i of course przemyć twarz żelem, tonikiem itd podstawowe:P.Uwazalam jak moglam ale jakos ominełam to miejsce a potem polalam tymi wszystkimi plynami i poszlam spac. Dzis rano mialam zaczerwienione to miejsce,nos nie spuchnięty wcale tlyko troche bolalo przy ruszaniu kolczykiem( podobnie jak wczoraj) Ale polałam wodą i tym płynem i jest ok CZasami zapominam o tym kolczyku ze go mam i mam wrazenie ze cos mam cos na nosie i chce to zdrapac i jak natrafiam na kolczyk to troche boli i wtedy sobie przypominam ze go wogole mam :P Strupek mi sie nie robi a jak cos tam widze to "zbieram" patyczkiem do uszu podnosząc troche kolczyka.
Narazie nie mam zamiaru go zmieniac i eksperymentowac ze zmianą. Niech to się zagoi i wtedy sie pomysli
Podpisuje sie pod osobami ktore mają kolczyka ale jesli mialyby przekluwac jeszcze raz to by tego nie zrobily.
Chętnie odpowiem na wszystkie pytania
Pozdrawiam)
__________________
__ I Przepędzam czarne myśli z mego nieba , swe anioły budzę śpiące słodko gdzieś we mgle __
ruda0806 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując