[Korah]

Napisane przez SekretnyWachlarz

Ja swojego czasu używałam Differin. Było to za czasów kiedy chodziłam do dermatologa, który co miesiąc przepisywał mi inny, popularny lek i co miesiąc droższy. Miarka się przebrała kiedy 3 razy pod rząd (chodziłam co miesiąc) kobieta się mnie spytała: Czemu pani znowu ma tyle pryszczy?!
Ku*wa to ja jestem lekarzem czy ona? Poza tym u niej w gabinecie żaden pacjent nie siedział dłużej niż dwie minuty. Zerkała na twarz i przepisywała nowy lek. Mi Differin używany równy miesiąc w ogóle nie pomógł.
Swoją drogą zastanawiam się czy to właśnie ona nie spieprzyła mi cery. Idąc do niej nie było tak źle, ale po roku "leczenia" u niej wyszłam z okropną cerą. Pamiętam, że pierwszy przepisany przez nią lek to był robiony na zamówienie w aptece i to szczypało, bo to chyba na bazie spirytusu albo czegoś takiego było. Pomogło, ale na krótką metę.

Ja nie ufam lekarzom w przychodni, lepiej pójśc do dermatologa prywatnie i to takiego, ktory nie poprosi Cię o pesel. Bo to juz jest jawna kpina. Spotkalam się już nie raz z taką sytuacją. Chodzi o to, że jak podajesz lekarzowi pesel, to on go wpisuje na recepte, potem przybija pieczątkę i bierze prowizję od sprzedaży leku. Lekarz, ktory pracuje w panstwowej przychodni musi pesel wpisywać, ma go w papierach, ale moze równocześnie prowadzić dzialalnośc prywatną i podstepem probować na prywatnej wizycie wyciagnac od pacjenta pesel ( czego mu nie wolno robić), a receptę wypisuje na przychodnie i ma z tego pieniadze. To jest oszustwo, nie dajcie się przypadkiem nigdy nabrać. Nie dosć że placimy za wizyte, to jeszcze za receptę bez zniżki, a lekarz zgarnia calą kasę. To oczywiste, że lekarze zarabiają na wypisywaniu recept, nie liczy się zdrowie pacjenta, jeśli doktorek ma podpisany kontrakt z dystrybutorem jakiegoś leku.