W osobnym wątku na temat castinga i farb syos dziewczyny wypowiadały się, że kolory owszem są ładne ale niestety casting strasznie zniszczył im włosy i mają siano. Ja sama nie używałam, ale po ich wypowiedziach - a trochę ich było - nie zdecydowałabym się na tą farbę więc i Tobie odradzę. Mam doświadczenia na wellatonie 12/1 ale ta mi niestety nie przypadła do gustu bo zażółciła mi włosięta
, używałam też garniera 111, ale ta z kolei strasznie zniszczyła mi strukturę włosa -chwalić pana, że to było tylko pasemko
Także to raczej odradzam, choć pewnie ile osób tyle opinii. Natomiast polecam Ci właśnie ten wątek o farbach syossa bo dziewczyny naprawdę bardzo się nad nimi rozczulają i są zachwycone. Poczytaj może coś Ci wpadnie w oko (bo zdjęcia też załączają
)
Ja jeszcze nie dawno byłam farbowana szatynką i wszelkie próby farbowania właśnie rozjaśniaczami joanny czy wellatonem czy garnierem spalały na panewce bo wychodziło, albo rudo, albo żółto albo włosy były tak zniszczone, że olej poszedł w ruch
Na moje toporne i oporne włosy dopiero zadziałało palette 00A - i wbrew temu iż myślałam, że zniszczy mi włosy nie było tak źle jak np po garnierze..
Spróbuj pasemko.. jeśli to tez nie pomoże no to nie wiem, normalnie poleciłabym fryzjera.. ale z nimi to też różnie