[avney]

Napisane przez klempaa

No to masz wybór.
Albo idziesz do psychologa i jednak się otwierasz (bo nie ma: nie potrafię - jak bedziesz chciała, to będziesz umiała), pracujesz nad sobą i swoją postawą w związku, albo dalej nie robisz nic konkretnego (bo jesli tyle czasu sobie sama nie poradziłaś, to sobie nie poradzisz) i godzisz z tym, żę facet w końcu Cię w tyłek kopnie. I będzie miał racje...

wiem ze bedzie mial.;c licze ze ktos mi tu pomoze bo naprawde ciezka sprawa wyzalic sie takiemu psychologowi. z reszta kolezanka korzystała z pomocy psychologa i nic jej nie pomogl. a wiem ze gdy sie czegos bardzo chce to sie to osiagnie. i licze ze tu, po rozmowach z ludzmi, ktorzy byc moze takze maja problemy z akceptacja siebie i z tego wyszli, jakos wyjde z tego.