[jazmine]

aha
zapomniałam napisać ze dziś miałam przygodę z dwoma przesyłkami z tru...
rano zadzwonił domofon, otworzyłam choć nikt sie nie odezwał...
zdążyłam jeszcze spojrzeć przez okno, ze by dowiedzieć sie ,ze jest to poczteks - ponieważ wychodziłam właśnie , byłam ubrana i wkurzona bo jakoś nie słyszałam ani jadacej windy ani nic..., wkurzyłam sie i zjechałam winda na parter.......przyłapując pana pocztexa na....szukaniem wśród wypisanych avizo mojego!!!!!!! pan miał przygotowane gotowce!!!
gdy powiedziałam mu że ma moje paczki, zmieszał się nieco...spieszyłam sie więc szybko zaczęłam je kwitować gdy zadzwonił do niego telefon, miał głośno nastawiony wiec słyszałam chcąc-nie-chcąc.....jak pani z poczty krzyczy na niego,ze przed chwilą dzwoniła klientka, której avizował przesyłkę nie wchodząc do niej, pomimo tego ze odebrała domofon i wpuściła go na klatkę schodową....!!!!!!!!pan tylko oblał sie buraczaną barwą.....