Kurcze ja niestety wychodzę z założenia, że jak coś jest do wszystkiego to znaczy , że do niczego
, nigdy nie zapomnę jak koleżanka posmarowałą się kremem nawilżającym przy -4 i wietrze, momentalnie popękały jej naczynka i później strasznie długo się z tym użerała, a ja potrzebuję czegoś odżywczo ochronnego takiego odpowiednika kremów typu rich kupowanych w aptece (la roche, bioderma itd)
Polecam mydło Aleppo, kupiłam do mycia twarzy i ciała bo mam ŁZS i robią mi się takie malutkie chropowate krostki, przypominające uczulenie. Przy regularnym stosowaniu mydło bardzo pomaga skóra jest po nim odżywiona i natłuszczona także jak się używa codziennie to nawet niektórzy z balsamu rezygnują. Ja stosowałam je również do twarzy i w pierwszych 10 dniach miałam mega wysyp, okazało się, że to dobra reakcja bo skóra się oczyszcza i wychodzą z niej zanieczyszczenia, później buzia była czysta i gładka.
Co prawda ja małym dzieckiem już nie jestem <szkoda
>, ale myślę, że mydło powinno pomóc tylko w niższym stężeniu bo ja używałam 35%.
zapach koszmarny!!! można się przyzwyczaić ale nie jest to łatwe. Mnie dermatolog mówiłą żebym używałą Cetaphil MD, i jakieś właśnie olejki do kąpieli/prysznic Oilatum, oileum no w zasadzie jakby się nie nazywały to skład ten sam, więc może lepsza oliwa z oliwek?
NIE POLECAM mydła marsylskiego, mnie w ogóle nie pomogło słabo nawilża, strasznie pęka, kruszy się i jakoś mi nie podpasowało