Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Dobry fryzjer-Białystok
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2007-12-22, 00:18   #66
hathayoga
perfumove love
 
Avatar hathayoga
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 12 640
Dot.: NAJLEPSZY fryzjer - BIAŁYSTOK- aktualizacja

Ja zamiast polecić, muszę kogoś odradzić. Popełniłam zdradę Kameleona i wybrałam się do "sławetnego" na forach Damiana z Domu Fryzur.

Jednym słowem: PORAŻKA.

Teraz opis wrażeń.
W "salonie" znajdowała się jedna klientka (obciachana jak kurczak, wszak sam "miszcz" ją "ciął"), 4 uczniów, jedna pomoc fryzjerska (o niej później), Damian, tata Damiana i mama Damiana. Rodzinna sielanka i zebranie grupowe w jednym pomieszczeniu. Zero klimatu.
Jak tylko weszłam, rubaszny pan z wąsem i w czapce wędkarskiej spytał po co przyszłam. Już miałam na końcu języka "a co pana to obchodzi?" (był to, jak się później okazało, właśnie ojciec Damiana). Fryzjer, gdy wytłumaczyłam mu, że chcę ujednolicić kolor mojej czupryny, zamiast spytać MNIE o kolor, podszedł po poradę do SWOJEJ MATKI. Yyyy, halo, chyba miałam wg nich niewiele do powiedzenia. Farbę kładła mi pomoc fryzjerska, Damian jedynie przygotował jej kosmetyk. Pani ta rozmawiała ze mną, była delikatna i miła. Jedyna profesjonalistka w tym zakładzie. 20 minut z farbą na głowie spędziłam sama na fotelu, nudząc się straszliwie, nikt nie odezwał się do mnie ani słowem. Spłukiwała mi farbę, rozczesała włosy do ścięcia znowu pani pomocnica , a Wielki Fryzjer siedział na kanapie z ojcem. Potem łaskawie podszedł i usłyszawszy ode mnie, że chcę naturalną fryzurę, której nie bedę musiała co rano układać - siedząc na fryzjerskim stołku obciął mi włosy dokładnie tak, jak sama to sobie robię czasem przed lustrem, gdy mam już za długie i wszystko mi jedno. Czyli nierówno, nieprofesjonalnie i nieładnie. Nie wiem skąd on ma uprawnienia do wykonywania tego zawodu. Po ścięciu kazał pomocnicy wysuszyć mi włosy dyfuzorem, a sam włożył kurtkę i poszedł gdzieś z ojcem. Ani "do widzenia", ani "dziękuję", ani "jak się pani podoba?". Zero stylizacji, zero wykończenia. Moja głowa wyglądała jak czubek mopa.
Pieniądze przyjęła ode mnie matka Damiana (która w międzyczasie też miała farbowane, ścinane i układane włosy) i była bardzo zdziwiona, gdy napiwek dałam miłej pani pomocnicy, która to spędziła ze mną w tym salonie więcej czasu, niż sam fryzjer.
Na koniec spytała mnie, jak mi się podoba, na co szczerze odparłam, że wyglądam jak "wkur ... ny pudel" i wyszłam.

Nigdy więcej. Nie polecam, chyba że lubicie płacić spore pieniądze za marną usługę.

Teraz zastanawiam się, czy by jakoś tego ścięcia nie naprawić. Na Kameleon pewnie nie mam szans w okresie przedświątecznym. Ech...
Help
__________________

Kosmetyki

Wish
hathayoga jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując