[goldika]

Zgodnie z obietnicą wrzucam zdjęcia moich flatów
nie wiem czy nie łamię zasad wrzucając zdjęcia z adresem mojego bloga? ale nie chce mi się robić dwóch wersji zdjęc... z opisem i bez...
Więc tak... na zdjęciach widać podstakowe różnice w pędzlach, przede wszystkim długość rączki, średnicę włosia...
Poniżej będę opisywała według prostej zasady:
1. najbardziej - 4. najmniej mam nadzieję, że to zrozumiałe

Najbardziej miękki:
1.Hakuro
2.Lucy Minerals
3. EDM i Pixie (jak dla mnie to te same pędzle)

Najszybszy b.dobry makijaż
1.Hakuro
2.Lucy Minerals
3. EDM i Pixie

Najprecyzyjniejszy makijaż:
1.Lucy Minerals
2.Hakuro
3. Pixie i EDM
(Pixie i EDM planuje się na ostatniej pozycji ponieważ wbrem pozorow, że mogą być dobre na okolice nosa to mi nie pasują, włosie mają dosyć sztywne i nosa dobrze mi się nimi nie malowało)
Jakość:
wszystkie pędzle są bardoz dobrej jakości

Średnica włosia:
1. Hakuro
2. EDM i Pixie
3. Lucy Minerals

Mój faworyt:
1.Lucy Minerals (w przypadku podkładów tej samej firmy) Hakuro (cała reszta prócz podkładów Lucy)
więc ciężko wybrać mi mój namber łan
Pixie i EDM odpadają w przedbiegach...

Lucy Minerals -LFT - mimo, że ma malutką średnicę to wygodnie nakłada się nim podkład, nie wiem czy to normalne i zgodne z prawdą ale właśnie tym pędzlem uzyskuję najlepszy efekt po nałożeniu podkładów właśnie tej firmy. Świetnie maluje się nim wszelkie zakamarki typu płatki nosa, skronie... no ale trzeba się namachać

Hakuro - jest wielki więc makijaż robi się nim błyskawicznie. Najlepiej nakłada mi się nim podkłady Blusche. Hakuro mam 2sztuki i myślę, że jak wrócą na aukcję to jeszcze 1kupię bo to serio świetny pędzel umożliwiający szybki i dokładny makijaż. Wydaje mi się jednak, że może być za duży dla niektórych Pań, szczególnie dla tych z drobną twarzyczką.

EDM i Pixie - rzadko po nie sięgam, są najmniej przyjemne w użyciu z tych wszystkich pędzli, jak już mi się zdaża coś nimi nałożyć to jest to Lauress.

EDM i Pixie - jak dla mnie to są pędzle od tego samego producenta, różnią się tylko logo. ALE... ale pixie jest źle przycięty, możliwe że po prostu trafił mi się taki egzemplarz. Ponieważ nie używam go za często to nie docięłam go i dobrze w sumie bo teraz mogę Wam pokazać odstające włoski.

Wszystkie pędzle prałam już wiele razy, tylko Lucy załapał się dopiero na 1pranie. Na razie nic mi się nie rozkleiło, piorę w płynie do higieny intymnej.