[uca]

Napisane przez melisanda

Pośród znajomych mi dziewczyn panuje przekonanie, że niepofarbowane włosy to megazaniedbanie. Szczególnie, gdy włosy są niezbyt gęste, a kolor pospolity, mysi. I chyba coś w tym jest.

Mam swoje ulubione rzeczy, wiem, co mi się podoba, jeśli chodzi o ubrania, gorzej z funduszami na zakupy. Nie stać mnie i chyba nawet nie potrafiłabym, by wyglądać jak z bloga modowego, mieć superdobrane dodatki, odpowiedni kolor lakieru do paznokci itd.
Nie wiem jak można dowartościować się w kwestii wyglądu, nie zważając na opinie otoczenia. Mogę sobie wmawiać, że świetnie się czuję i wyglądam, pozostając nadal niezauważona, a nawet krytykowana?

---------- Dopisano o 21:31 ---------- Poprzedni post napisano o 21:25 ----------

Uca, przeczytałam, że znasz się na analizie kolorystycznej, zgadzasz się, że jestem latem?

Troche sie za bardzo przejmujesz tym co powiedza inni .
Mnie np. dowartowosciowuje ze wygladam oryginalnie i zgodnie z wlasnym gustem, a nie co inni o mnie powiedza. W Polsce to jest o tyle beznadziejnie ze ludzie sa strasznie powierzchowni i roszcza sobie prawo do komentowania , mnie to nigdy nie ruszalo co mi powie jakas "Krysia" na ulicy, a zdarzylo mi sie wiele razy uslyszec bardzo "ciekawe" opinie. Masz sie przedewszystkim sobie podobac a nie kolezance, mamie, babci czy "Krysi".
To ze kolezanki farbuja wlosy to nie znaczy ze ty tez musisz , nie wiem, ja bylam swiecie przekonana ze farbowany chelm jest passe, modne to jest ombre hair i kolorowe koncowki, delikatne refleksy. A niezadbane wlosy to wlosy zniszczone, naturalne maja troche mniej blasku ale farbowanie na dluzsza mete niszczy wlosy, zwlaszcza te cienkie.
Zeby sie fajnie ubrac wystarcza chodzic regularnie do lumpeksow i powoli kolekcjonowac ciuchy.
Co do analizy kolorystycznej to tak, na pierwszy rzut oka jestes latem, lato dzieli sie na trzy podtypy, wiec jak odpowiesz na pytanie ktore znajduja sie w regulaminie to moze mi sie rozjasni ktorym typem jestes, chociaz za ekspertke sie absolutnie nie uwazam .