Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Skarga na nauczyciela.
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2007-06-11, 20:02   #2
xyoko
Zakorzenienie
 
Avatar xyoko
 
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 3 289
Dot.: Skarga na nauczyciela.

Cytat:
Napisane przez Wrzosowa Pokaż wiadomość
Cześć.

Zostałam ostatnio (właściwie nie tylko ja) strasznie nieprzyjemnie potraktowana przez nauczyciela, który, co gorsza, jest moim wychowawcą. Nie chcę tutaj zagłębiać się w szczegóły, bo po pierwsze nie ma to sensu, a po drugie nie wiem, co ten człowiek może sobie jeszcze wymyślić – nie wykluczam, że i tak już grzebał w internecie.

W każdym razie postanowiłam tak tego nie zostawiać, ponieważ zostałam obrażona kilkoma stwierdzeniami, a na dodatek naruszono moją prywatność z pełną premedytacją. Poczytałam szkolny statut i znalazłam – nauczyciel złamał prawa ucznia, niektóre z nich nie tylko jednorazowo (acz tego samego dnia, w ciągu tych samych pięciu minut).
Dodawać chyba nie muszę, że główny winowajca kota ogonem odwraca.

Wobec tego postanowiłam złożyć na niego skargę do dyrekcji szkoły.

Być może tutaj tkwi mój błąd, że naiwnie wierzę w jakąś sprawiedliwość i nie chcę pozwolić na piętnowanie mojej osoby (między innymi poprzez obniżenie oceny z zachowania). No cóż, po prostu szlag mnie trafia na myśl, że ujdzie mu to tak bezkarnie, bo przecież przeproszenie mnie jest absurdem. To ja powinnam przeprosić. (Ale za co?!)

Co mnie także irytuje, to głosy znajomych i rodziny. Ojciec (nota bene, prawnik z wieloletnim doświadczeniem) odradza mi składanie skargi, ponieważ twierdzi, że wszystko obróci się przeciwko mnie, gdyż nauczyciel z góry jest na wygranej pozycji. Co więcej, podobno złożenie takiej skargi sprawiłoby, że wszyscy inni nauczyciele stanęliby za nim murem, a klasa, która powinna potwierdzić prawdziwą wersję wydarzeń, ze zwykłego oportunizmu poszłaby na rękę nauczycielowi-wychowawcy (nawet jeśli po wielu ostatnich wydarzeniach nie ma do niego szacunku). Podobnie mówi większość znajomych, nawet osoba w niemal równym stopniu poszkodowana, co ja – wyluzuj, daj spokój, i tak nic z tym nie zrobisz.

To mnie irytuje, ale z drugiej strony – skłania do namysłu. Przecież widzę, co dzieje się dookoła mnie i sama uśmiecham się kpiąco, kiedy ktoś mówi o jakiejkolwiek sprawiedliwości. Być może oni wszyscy mają rację i składając skargę, pogorszyłabym tylko swoją sytuację.

Wobec tego, przechodząc do meritum – czy ktokolwiek z Was był kiedykolwiek w podobnej sytuacji lub choćby słyszał o składaniu skargi na nauczyciela? Jeśli tak, jak zakończyła się taka sprawa? Czy uczeń ma jakiekolwiek szanse w „sporze” z nauczycielem?


Z góry dzięki za wszystkie wypowiedzi.

W Twoim poście nie zawarłaś bardzo ważnej informacji. Co właściwie zrobił nauczyciel? Nie sądzę, żeby odnalazł Cię na wizażu A gdyby nawet - piszesz przecież prawdę, tak? Skoro chcesz złożyć skargę u dyrektora - musisz mieć odwagę, żeby o wszystkim jasno mówić.
xyoko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując