Ja w 4 m-cu kupilam wozek i fotelik do auta, akurat jak bylismy w PL.
Pozniej pomalu, jak bylam w miescie to kupilam a to spioszki, a to bluzeczke, a to w komplecie spioszki z bluzka.
W Realu jak co tydzien robilismy zakupy jedzeniowe kupilam pare opakowan pieluch tetrowych( razem mialam ich chyba 9 albo 12), uzywalam ich zamiast poduszki, kladlam go na zlozonej jak by mu sie ulalo i oczywiscie po nakarmieniu przy odbijaniu tez uzywalam jak sie wlasnie ulewalo. Teraz uzywamy je przy katarze. Kupilam tez poduche do karmienia piersia i ogolem sprzed do pielegnacji: grzebien ze szczotka dla noworotka, cazki do obcinania pazurek, termometr do mierzenia temperatury i wersje do kapieli( jakos w moim Rossmannie wtedy nie bylo takich rzeczy).
Mialam pare ubranek i dostalam chyba w ostatnim miesiacu karton od znajomego i mialam idealna ilosc. ja kupowalam spioszki na 62cm, a od niego dostalam na 56cm. Kupilam jeszcze mala butelke jak by sie okazalo ze nie moge piersia karmic i jeden smoczek, a potem w wyprawce ze szpitala mialam druga plus kilka smoczkow, ktore mi sie nie przydaly.
w 7 i 8 m-cu nigdzie nie bylam bo musialam lezec, zeby dziecie nie bylo wczesniakiem. Jak bym wyczula, ze lepiej pomalu kupowac to i owo, a nie wszystko na raz, bo i finansowo to mnie to przerazalo, tyle kasy na raz wydac.
Lezac w domu kupilismy przez net lozeczko z posciela.
Jeszcze w 5-cu kupilam koc dla malego z miskiem, ktory do tej pory jest uzywany. ja wogole wtedy mialam bzika na punkcie misiow, jak sama cos do domu nie przytachalam, to dostalam