[porcelain]

ale nikt nie mówi, że tak nie jest. Tylko poprostu 'w razie w', w razie rozstania nie będzie to jakieś rażące imię czy cuś

no to ja też to rozdzielam i też myślę, że "wspólny" tatuaż nie musi przedstawiać portretu czy imienia, żeby był naprawdę osobisty ale śmieszne są dla mnie tatuaże które w założeniu są niby "wspólne" "dla pary" a jednocześnie celowo mają być takie, żeby pasować do każdego ewentualnego partnera ("kocham cię misiu" a czy to ten miś czy inny to już obojętnie).
jak ktoś chce to niech sobie robi takie tatuaże, tylko niech nie wciska kitu że "to dla tego jedynego w dowód dozgonnej miłości póki śmierć nas nie rozłączy (albo sie jaki fajniejszy nie trafi)"