[_ema_]

Napisane przez Misugi

Wiesz obrzydza ją, to niech jej nie obrzydza. Lęk to nic innego jak stan umysłu, który można zmienić. Poza tym jeśli obrzydza może i tak to zrobić dla mnie.
Jeśli się kogoś kocha to takie wymówki są słabe. Poza tym znowu sytuacja gdzie muszę uszanować co ona chce, a gdzie miejsce by szanowała to co ja chcę.

Dziewczyna noclegu nie może załatwić, mieszka z rodzicami. Jej tata ją kontroluje i bez szans by się zgodził przenocować. Lipa

Wiec trochę zmieniam zdanie - Ty po prostu masz nabite do głowy, że związek to wzajemne poddaństwo i bycie niewolnikiem drugiej strony, sam perfekcyjnie się w tej roli stawiasz i buntujesz się, że dziewczyna ma trochę więcej rozumu i walczy o swoje.
Chcesz być niewolnikiem to bądź, ale nie wymagaj tego od drugiej osoby.

---------- Dopisano o 09:50 ---------- Poprzedni post napisano o 09:49 ----------

Napisane przez Misugi

Hahahahahahahahahaha wszystko ma być jak ona chce, ja nawet nie mam prawda do lodów? A co już nie mam prawa do udanego seksu?

Seks to przywilej, nie obowiązek. Działa to zarówno w stronę faceta jak i kobiety. Jak dorośniesz to zrozumiesz, że podejscie 'ja mam prawo, niech się zmusza' daleko nie prowadzi.