[Jo_anna70]

Rozkręciłam się i zrobiłam puder (miał być wykończeniowy, a wyszedł chyba primer)
Znów inspirując się przepisem z forum wzięłam:
Velvet Spheres 12%
Dwutlenek tytanu/Extender W (pół na pół) 10% – podział wynika tylko z tego, że extender chciałam jeszcze zostawić dla cienia, a dwutlenku tytanu miałam mało
stearynian magnezu 3%
azotek boru 3%
puder ryżowy 30%
puder jedwabny 30%
puder perłowy 10%
alantoina 2%
+ pigmenty (na 10g): 2×0,15ml (tlenek pastelowy) + 3×0,15ml (żółcień żelazowa)

Ładnie matuje, wygładza, mało kryje. Nałożyłam na wchłonięty krem i jest dobrze. Tak „na szybko” puder mi się podoba.
Na co dzień nie używam wykończenia (chyba że za mocno nałożę róż lub na „większe
wyjście”), ale też po 4 godzinach od nałożenia podkładu matuję nos i czoło chusteczką; pewnie czas najwyższy zacząć
Czy jakaś dobra dusza mogłaby podpowiedzieć, czy ten skład może pełnić funkcję uniwersalną primera i wykończeniówki? Czy to po prostu kwestia osobnicza, tolerowania kosmetyku?

I jeszcze „rozświetlony śliwkowy róż” zrobiłam, nie potrafię odtworzyć proporcji, tak od największej ilościowo części to: niezabarwiony puder+ Oriental Beige+ Brilliant Rose+Ivory Lace, też mi się podoba

Wolfshade - nie znam się niestety na kaolinie, ale jeżeli chodzi o pozbycie się matu w podkładzie to może Velvet Spheres by mógło poradzić ten produkt znam, ma lekki satynowy połysk, mniejszy niż sama Sericite Mica.