[musuranka]

O ile dobrze kojarzę , to Ty pytałaś kiedyś o dermatologa w Krakowie i poleciłam Ci Barbare Molik , nie wiedzialam wtedy co Ci się dzieje ze skórą , bo w tamtym wątku pytałaś tylko o dermatologa , ale z tego co teraz czytam ,to widzę , że masz ten sam problem , który ja miałam kiedyś.

Również miałam dużo drobnych podskórnych grudek i to nie tylko na policzkach , ale też na lini żuchwy , na brodzie , na skroniach , no praktycznie wszędzie .Od tej dermatolożki, którą Ci polecałam dostałam tak zwaną różową maść ( ona ją tak nazywa ), jest to maść robiona na receptę , kosztuje 5 zł , wciera się ją w skórę na noc ,w miejsca gdzie są widoczne podskórne grudki. Maść swietnie rozkłada te grudki , niektóre się cofają i jakby wnikaja w skórę , inne sie odblokowują i wręcz wyłażą na wierzch , wystarczy lekko nacisnąć i zabrać to co sterczy.W zalezności od nasilenia problemu do miesiaca , dwóch skóra jest gładka, a maść stosuje się jeszcze potem profilaktycznie , żeby skóra znów sie nie zapchała, generalnie całą kurację ustala derma. Naprawdę świetna jest ta maść , dużo lepsza niż te wszystkie super złuszczające kremy z kwasami, po których lubi tylko złazić skóra z całej paszczy. Jeszcze raz polecam Ci idz do tego dermatologa, myślę , że będziesz zadowolona. Gabinet prywatny jest na Madalińskiego, mniej wydasz na wizytę (ok.50zł) niz na te wszystkie kremy , które sama sobie kupujesz i testujesz.

Poza tym z tego co przeleciałam pobieżnie przez watek , wydaje mi się , że za dużo ładujesz na twarz i za dużo kombinujesz.Mogę Ci powiedziec jak ja robię
Używam serii Cleanance z Avene i tej różowej maści od dermatologa .
Rano myje buzię żelem Cleanance (takim zielonym) , przecieram tonikiem Cleanance i nakładam emulsje regulująco -matująca Cleanance (jest naprawdę świetna , nie zapycha!!! -a ja mam z tym duży problem , bo prawie wszystko mnie zapycha - i mimo , że jest matujaca nie matuje na smierć , nie ma też jakiejś żelowej konsystencji czy coś , taki lekki kremik i szybko sie wchłania) ,odczekuje jak mi się emulsja wchłonie i nakładam lekki podkład,( ja akurat uzywam Superfit z Clinique) i tyle , nie nakładam żadnych pudrów , różów ani bronzerów, czasem tylko na wielkie wyjście omiatam bużkę pudrem sypkim Blended z Clinique.
Na noc myję twarz tym żelem Clenance, spryskuję wodą termalną i wcieram różową maść , tak wcieram tą maść jak krem, po wtarciu praktycznie jej nie widać na buzi. I tyle pielęgnacji , nic więcej!!!!!, żadnych maseczek oczyszczających ani nawilżajacych , żadnych peelingów ani nic takiego , ta różowa maśc jest oczyszczająca, odblokowujaca pory i lekko złuszczajaca , więc nie ma już sensu czymś dodatkowym złuszczać i oczyszczać .
I tak dobrą cerę jak mam teraz to nie miałam nigdy.
Próbowałam- juz po leczeniu dermatologicznym -dla podtrzymania efektu i żeby sie nic znowu nie pozapychało , uzywać na noc kremów z kwasami , przetestowałam różne , najbardziej przypadł mi do gustu Cleanance K, też z Avene , ale jakoś najlepsza skóre i tak mam po tej maści, najczesciej więc wcieram ją na noc i mam spokój, nic się nie zapycha a cera jest świeża i zdrowo wygląda. Natomiast jak jestem na jakimś wyjezdzie , jak ktos zostaje u mnie na noc , lub jak ja gdzies nocuję wtedy przechodze na Cleanance K , żeby nie mieć dyskomfortu , że mam maść na twarzy.

Mnie akurat tego typu pielegnacja i ta dermatolog bardzo pomogła , a naprawde wiem co to znaczy mieć problemy z cerą. pozdr