Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Wstydzę się swojego domu przed chłopakiem...
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2009-08-03, 14:11   #15
puella19
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 22
Dot.: Wstydzę się swojego domu przed chłopakiem...

Cytat:
Napisane przez Madaleinee Pokaż wiadomość
Po Twoim poście wnioskuję, że jesteś bardzo mądrą dziewczyną i gdybyś powiedziała swojemu chłopakowi wszystko to, co napisałaś tutaj na pewno by zrozumiał.
Znam podobny związek, moja koleżanka z gimnazjum mieszka w czymś co praktycznie przypomina chlewik, na prawdę. W domu mają tylko posadzkę, w korytarzu za kotarą (kawałkiem materiału) stoi brudna wanna, w której oni chyba się kąpią, na łóżkach brudne pościele, dodatkowo w kuchni stoi łóżko (kiedyś jak poszłam zanieść jej książki w tym łóżku i pościeli leżał koszyk z ziemniakami), a co najgorsze jej rodzice-rolnicy nie zmieniają ubrań od chlewa i siedzą w nich w domu, dlatego też, pachnie tam jak pachnie:/ ale nie chodzi mi o to, żeby ich tu obrażać tylko chcę Ci powiedzieć, że ta właśnie koleżanka ma chłopaka z normalnego domu, jego rodzice właśnie skończyli budowę i mieszkają w nowym, czystym domu. Mimo to Ona odważyła się zaprosić Go do domu, co w ogóle nie wpłynęło na relację w ich związku. Fakt faktem częściej przebywają u Niego ale czasem też widzę, że są tutaj tzn. u tej koleżanki.
Mam nadzieję, że też jakoś z tej sytuacji wybrniesz, tak jak ta właśnie dziewczyna
U mnie nie jest tak źle, jak w opisanym przez Ciebie przypadku... Mamy w domu swoje mieszkanie, 2 pokoje, kuchnia, łazienka.
W moim pokoju jest czysto, teraz będzie malowanie, więc będzie jeszcze trochę lepiej, sprzątam codziennie, pościel, meble, sprzęty są czyste Co nie zmienia faktu, że czysta podłoga i tak pozostanie starą, dziurawą podłogą...

Łazienka akurat jest OK, bardzo dbam o porządek tam, poza tym to jedyne pomieszczenie w domu, które (co prawda dość dawno) było remontowane Jest wanna, prysznic, umywalka, lustro, pralka automatyczna, kafelki na podłodze i ścianach. Muszla klozetowa jest stara, obtłuczona, ale również czysta. Spłuczka się jednak zacina, co było problematyczne, a nie da się tego naprawić bez wymiany całej instalacji... Najgorsza jest kuchnia (przez którą trzeba przejść do mojego pokoju) i podwórko - tu już dramat...
Mieszkanie dziadków jest w okropnym stanie, ale oni nie widzą potrzeby remontu, więc nic na siłę, na szczęście jest oddzielone od naszego...

---------- Dopisano o 15:01 ---------- Poprzedni post napisano o 15:00 ----------

Cytat:
Napisane przez Madaleinee Pokaż wiadomość
Po Twoim poście wnioskuję, że jesteś bardzo mądrą dziewczyną i gdybyś powiedziała swojemu chłopakowi wszystko to, co napisałaś tutaj na pewno by zrozumiał.
Znam podobny związek, moja koleżanka z gimnazjum mieszka w czymś co praktycznie przypomina chlewik, na prawdę. W domu mają tylko posadzkę, w korytarzu za kotarą (kawałkiem materiału) stoi brudna wanna, w której oni chyba się kąpią, na łóżkach brudne pościele, dodatkowo w kuchni stoi łóżko (kiedyś jak poszłam zanieść jej książki w tym łóżku i pościeli leżał koszyk z ziemniakami), a co najgorsze jej rodzice-rolnicy nie zmieniają ubrań od chlewa i siedzą w nich w domu, dlatego też, pachnie tam jak pachnie:/ ale nie chodzi mi o to, żeby ich tu obrażać tylko chcę Ci powiedzieć, że ta właśnie koleżanka ma chłopaka z normalnego domu, jego rodzice właśnie skończyli budowę i mieszkają w nowym, czystym domu. Mimo to Ona odważyła się zaprosić Go do domu, co w ogóle nie wpłynęło na relację w ich związku. Fakt faktem częściej przebywają u Niego ale czasem też widzę, że są tutaj tzn. u tej koleżanki.
Mam nadzieję, że też jakoś z tej sytuacji wybrniesz, tak jak ta właśnie dziewczyna
U mnie nie jest tak źle, jak w opisanym przez Ciebie przypadku... Mamy w domu swoje mieszkanie, 2 pokoje, kuchnia, łazienka.
W moim pokoju jest czysto, teraz będzie malowanie, więc będzie jeszcze trochę lepiej, sprzątam codziennie, pościel, meble, sprzęty są czyste Co nie zmienia faktu, że czysta podłoga i tak pozostanie starą, dziurawą podłogą...

Łazienka akurat jest OK, bardzo dbam o porządek tam, poza tym to jedyne pomieszczenie w domu, które (co prawda dość dawno) było remontowane Jest wanna, prysznic, umywalka, lustro, pralka automatyczna, kafelki na podłodze i ścianach. Muszla klozetowa jest stara, obtłuczona, ale również czysta. Spłuczka się jednak zacina, co bywa problematyczne, a nie da się tego naprawić bez wymiany całej instalacji... Najgorsza jest kuchnia (przez którą trzeba przejść do mojego pokoju) i podwórko - tu już dramat...
Mieszkanie dziadków jest w okropnym stanie, ale oni nie widzą potrzeby remontu, więc nic na siłę, na szczęście jest oddzielone od naszego...

---------- Dopisano o 15:11 ---------- Poprzedni post napisano o 15:01 ----------

Cytat:
Napisane przez justineee85 Pokaż wiadomość
doskonale Cię rozumiem też mam taki problem. Co prawda z TZ jestem dopiero 4 miesiące, ale już myśle o tym co to będzie i jak on zareaguje kiedy dowie się jak mieszkam. U mnie jest tak, że mój tata jest alkoholikiem i 2 miesiące temu razem z mamą wyprowadziłyśmy się do jednopokojowego mieszkania bez ciepłej wody. Warunki....hmmmm, w miare możliwości razem z mamą starałyśmy się żeby to jakoś wyglądało, ale że wynajmujemy to mieszkanie to nie chcemy w nie zbyt dużo inwestować bo właściciel ani myśli zwracać za to pieniądze co zrobilyśmy,a naprawde dużo tu trzeba było zrobić żeby to chociaż przypominało dom
Nie mam własnego kąta, mieszkam w pokoju z mamą...a on, ma piękny dom w ktorego ciągle inwestują nie wiem co z tym problemem zrobić, wiem że jesli powiem o tym Tż-towi to on nie odejdzie, ale nie chce zeby zaczął patrzeć na mnie z litością albo co gorsza był ze mną z litości
Wyprowadzić się przez jakiś czas nie chce, nie chce zostawić mamy samej z tym wszystkim, poczekam aż się jakos zacznie układać i ona stanie na nogi i będę miała pewność że odchodząc nie zostawie jej samej ze wszystkimi problemami
Dokładnie.
Ufam mojemu chłopakowi, to wspaniały, inteligentny, wrażliwy chłopak. Wiem, że nie zostawiłby mnie, nie wyśmiałby mojego domu, mojej rodziny, powiedziałby, że to nieważne. Gdybym miała z nim porozmawiać, pewnie bym się popłakała w trakcie, a on przytuliłby mnie jak małe dziecko, pogłaskał po głowie i mówil tylko "Ciii, ciii... nie martw się"...
Bariera jest we mnie, nie chcę, by mimowolnie zmienił swoje podejście do mnie, np. nie zgadzał się, bym ja płacila za jakieś lody, dawała mu prezent na rocznicę czy cokolwiek... Poza tym, jakaś dziwna duma nie pozwala mi się do tego wszystkiego przyznać...
puella19 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując