Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Co sądzicie o mieszkaniu w bursie/internacie?
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2014-12-21, 22:04   #14
stesia
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 3 527
Dot.: Internat, bursa

ja bardzo chciałam iść do technikum a że najbliższe z takim profilem jak chciałam miałam spory kawałek od domu to musiałam zamieszkać w internacie, no cóż na początku było ciężko ale szło się przyzwyczaić do tego że jest się z dala od domu, powiem ci że teraz nie żałuję bo był to mały krok do przodu jeśli chodzi o samodzielność

jeśli chodzi o warunki to wszystko zależy od konkretnego internatu, w moim (nie wiem jak jest teraz bo już nawet po studiach jestem i wiele mogło się zmienić) były pokoje 3-osobowe, nieważne czy była to pierwsza klasa czy maturzyści, nie można było zmienić pokoju na 2-osobowy bo takich nie było, ale jeśli ma się wybór to według mnie najlepiej mieszka się w dwójce, im mniej osób tym spokojniej, mniej sprzeczek i ogólnie jakoś lepiej się mieszka jak jest w pokoju mniej osób, mniejszy "tłok".
co do lokatorów to jak wszędzie można trafić na super a można na takich co po jednym dniu ma się ich dość, pierwszy rok mieszkałam z dziewczynami z którymi średnio się dogadywałam, ale później zamieszkałam z innymi dziewczynami z którymi już się świetnie dogadywałam, także jeśli trafisz na towarzystwo które ci nie odpowiada to zawsze można się zamienić jak nie w trakcie roku to od następnego.
podobnie jeśli chodzi o naukę zależy od towarzystwa, ja raczej nie narzekałam na brak warunków do nauki.
czy znajdziesz czas na naukę, książki, sen to w dużej mierze zależy od ciebie.
szukając internatu/bursy popytaj koniecznie o to jak są wyposażone w sprzęty agd, u mnie nie było pralek, lodówek, kuchenek więc była trochę lipa bo pranie trzeba było wozić do domu, nie można było sobie nic przywieźć czy kupić do jedzenia chyba że rzeczy których nie trzeba trzymać w lodówce i odgrzewać.
mnie w internacie najbardziej wkurzało to że kontrolowali czy jesteśmy, nie żebym była zła bo nie mogłam po nocy włóczyć się po mieście ale było to męczące: mieli nasze plany i przed południem, czy po południu w zależności jak kto miał lekcje był robiony obchód i sprawdzali czy aby przypadkiem zamiast w szkole nie siedzimy w pokoju, wieczorem sprawdzali czy wszyscy są i tu nieraz jak nie zdążyłam się wykąpać przed 22 czekałam czasem i godzinę aż przyjdzie wychowawca sprawdzić czy jestem bo inaczej później musiałabym go szukać a nie wiesz na którym piętrze jest i czy przypadkiem nie zasiedział się u kogoś, do tego jeśli chciało się wrócić wcześniej niż w piątek do domu to koniecznie rodzice musieli zadzwonić że się dotarło
stesia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując