[201604130914]

Napisane przez Kaataarzynaa1

Sama się teraz nad tym zastanawiam....
Tak myślę, że nawet gdyby pojawiły się siwe włosy i chęć farbowania, to będziemy to robić z głową, rozsądnie, naturalnym kolorem, może koloryzacja ton w ton? Nie wiem, na razie mamy cel, a siwizną będziemy się martwić, jak się pojawi Cieszmy się naturalkami póki są ładne i nie-siwe


Wczoraj nałożyłam olej na suche włosy (do tej pory nakładałam na mokre) i od razu jest lepszy efekt Niestety, jak już się przyzwyczaiłam do ciemniejszych włosów i zdążyłam się nimi zachwycić, znów wyłazi blond spod farby Myślałam, że to było moje ostatnie farbowanie, ale wygląda na to, że czeka mnie jeszcze 1....

Ja mam zamiar na mokre sprobowac, bo zawsze na suche smaruję i ciezko jest mi go zmyc.

Moje włosy mają moze 2mm odrostu, takze nie mam czym sie cieszyc. Boje sie ze ledwo zapuszcze i juz beda siwe... Mam taki dylemat, bo farby niszcza, moje wlosy i z nimi nigdy nie urosną, ale jest tez henna, dzieki ktorej rosna szybko i zdrowe, rude, bo tylko naturalna w gre wchodzi. Jednak nie jestem pewna czy mi rude pasuja. Chce miec dlugie, choćby do łopatek, ale tu pojawia sie moje pytanie, czy warto zapuszczac szaraki, czy lepiej miec zywo rude.....bo tak czy siak beda zdrowe, a na tym mi zalezy najbardziej.
Dziwna jestem, wiem i kompletnie niezdecydowana.

Napisane przez swan999

Swoje w całości naturalne będę mieć może w przyszłym roku, czyli będę mieć 24 lata, a żeby osiągnąć wymarzoną długość to będę mieć z 26. Ale i tak zapuszczam
:

to i tak młoda będziesz w moim wieku. Jak bym w zeszłym roku nie wymiękla to bym miała juz naturalne do ramion albo dluzsze i bym teraz nie jeczała