czolo jak podeszwa
czesc dziewczeta. mam problem tego typu, ze od lat kilku mam tradzik. nie jest on jakis straszny i licze, ze za niedlugo mi przejdzie, ale nie cierpie swojego czola. pomijajac fakt, ze obfituje w zaskorniki, to jeszcze od pewnego czasu zrobilo sie tak jakby suche, a skora na nim jest gruba i twarda. myslalam, ze to moze sobie je przesuszylam, ale od jakis 2 tygodni uzywam tylko kremow nawilzajacych, a poprawy nie widac. wczesniej na noc stosowalam effaclar k, ale mi nie pomagal (a na dzien nawilzajacy). jak zrobie peeling, to jest ok, ale tylko przez kilka godzin, a potem znow mi to czolo sztywnieje. czytalam gdzies, ze peelingow nie wolno robic zbyt czesto, bo wtedy zaskorniki tworza sie w glebszych pokladach skory i trudniej sie ich pozbyc. prawda to? ma ktos podobny problem z czolem?
|