Małgosiu, w zadnym razie nie pomyślałabym, ze jestes brudasem
Skoro nie masz żadnych problemów skórnych to być może dla Ciebie taka częstotliwość mycia jest ok. Może ja akurat mam mniejszą odporność niż Ty. W każdym razie od kiedy piorę wszystko od razu po użyciu (i używam jednorazowych ręczników do osuszania twarzy) zauważyłam poprawę stanu skóry
O, dzięki. Chętnie spróbuję. Polecony przez znajomą tonik z nanosrebrem wyleczył mi w kilka dni posłoneczną wysypkę na dekolcie.
Spróbuj, metoda naprawdę skuteczna i nie niszczy tak jajka jak mocne szorowanie samym mydłem
Też kiedyś używałam Isany. W sumie Isana to podobny koncept
. Detergent zmieszany z olejem.
Ja też mam kilka jajek i pierdyliard pędzli, ale jednak mam nawyk mycia od razu po użyciu. Nie zajmuje to dużo czasu, a taki "świeży" kosmetyk łatwiej się wh mnie domywa.
Dokładnie. Czasami dziewczyny skarżą się, że na cieniach lub podrach/różach zrobiła się im taka twarda skorupka, którą trzeba zdrapać, żeby w ogóle nabrać kosmetyk na pędzel. W większości przypadków to własnie wina pędzla, na którym jest sebum/resztki kremu itp.
Z nowych nabytków nadal zachwycam się rozświetlaczem Natashy Denona. Od kilku dni używam też jej cieni i są mega. Bardzo trwałe i super napigmentowane
. Szkoda tylko, ze tak słabo dostępne i takie drogie
Kupiłam też 2 cienie z kolekcji Spice coś tam Inglota i muszę przyznać, że bardzo są zacne